– Koledzy z PSL poczuli krew i widzą szansę na wyprzedzenie w wyborach prezydenckich kandydatki PO. Jeszcze nie w maju, ale później już na pewno – mówią SE politycy Porozumienia przed dzisiejszym spotkaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza (39 l.) z Jarosławem Gowinem (59 l.). – Czas działa na ich korzyść, bo ani w maju, ani w sierpniu tego roku nie pokonają Andrzeja Dudy (48 l.). Jeśli zgodzą się na naszą propozycję i poprą wybory w 2022 r., obecny prezydent zniknie i droga do prezydentury Kosiniaka-Kamysza będzie otwarta – mówi nasze źródło z otoczenia Gowina. Oczekiwania przed rozmowami z PSL są spore, bo zdaniem naszych rozmówców, w partii Kosiniaka-Kamysza podchodzą do sprawy wyborów o wiele rozsądniej niż w PO. - Po rozmowach z Borysem Budką wiadomo już, że nie są zdolni do niczego - słyszymy.
Co na to ludowcy? – Nie odrzucamy ręki, która jest wyciągnięta do szukania porozumienia i współpracy. Pierwszym krokiem musi być odrzucenie, wspólnie z posłami Gowina, możliwości głosowania korespondencyjnego w maju – podkreśla rzecznik PSL Miłosz Motyka (27 l.). Dodaje jednak, że w tej chwili odłożenie wyborów o dwa lata jest „raczej niemożliwe”. PSL będzie się również domagało wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej. - Mamy już przygotowaną uchwałę w tej sprawie i będziemy namawiać Gowina do głosowania za jej przyjęciem - podkreśla Miłosz Motyka.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ