Wyróżnienie Przyłębskiej zostało wręczone podczas uroczystej gali w Warszawie. W uroczystości wzięli udział m.in.: marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremierzy Piotr Gliński i Beata Szydło, inni ministrowie, a także prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak mówiła laureatka, odbierając statuetkę: - Wolność jest darem, ale również nieustannym zadaniem, dlatego nagrodę odbieram jako zobowiązanie.
W swoim wpisie na Twitterze poseł PiS skomentował tę decyzję jury słowami: - Pani prezes TK Julia Przyłębska jest niczym Anna Walentynowicz naszych czasów. Nagroda trafiła w godne ręce. Gdy dziennikarz TVP, Przemysław Wenerski odpowiedział "znaj proporcjum, Panie Pośle..." ten niezrażony odpisał: - Proporcjum zachowane. To moje zdanie, które będę bronił. Następnie tłumaczył:
@PrzemWenerski kto najbardziej atakował śp. Annę Walentynowicz? Lech Wałęsa i jego otoczenie. Kto najbardziej atakował i atakuje Julię Przyłębską? Otoczenie Lecha Wałęsy i środowisko gdańskich liberałów.
— Jan Mosiński (@MosinskiJan) 12 lutego 2018
Publicysta Łukasz Warzecha był bardziej krytyczny względem opinii posła:
To pisze poseł PiS. Tam niektórzy naprawdę na dobre stracili kontakt z rzeczywistością. https://t.co/Wr85saSGTz
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) 12 lutego 2018
W internecie szybko też wytknięto wpadkę TVP, która nadała Przyłębskiej tytuł profesora, mimo, że jest ona wyłącznie magistrem prawa:
Julia Przyłębska została Człowiekiem Wolności, Anną Walentynowicz naszych czasów oraz profesorem - a to wszystko w jeden wieczór. pic.twitter.com/8yfH9qxmyq
— Agnieszka Gozdyra (@AGozdyra) 12 lutego 2018
Zobacz także: Szefowa TK ma basen wart 50 tys. zł! [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE]