Przyjaciel Donalda Tuska dostał 1,8 mln złotych odprawy!

2016-03-12 3:00

Jak ustalił "Super Express", Krzysztof Kilian (58 l.), były prezes PGE, odchodząc ze stanowiska, dostał gigantyczną odprawę w wysokości 1,8 mln zł. Kilian to dobry znajomy Donalda Tuska (59 l.). To właśnie jemu zawdzięczał posadę w spółce Skarbu Państwa.

Kilian był prezesem PGE od marca 2012 r. do listopada 2013 r. Ale dopiero teraz, dzięki ujawnieniu przez spółkę raportów rocznych i wynagrodzenia poprzedniego zarządu, udało się dowiedzieć, jaką kwotę otrzymał były szef koncernu energetycznego. W 2014 r. było to 1,4 mln zł. W 2015 r. 299 tys. zł. A dodając do tego ok. 100 tys. zł za grudzień 2013 r. wychodzi astronomiczna kwota 1,8 mln zł. Ale nie tylko Kilian wziął odprawę. Pozostali członkowie zarządu, którzy stracili pracę razem z nim, również otrzymali ponadmilionowe bonusy. W sumie "ekipa Kiliana" otrzymała na pożegnanie 6,9 mln zł.

Kilian to stary znajomy Donalda Tuska jeszcze z czasów Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Jak wynika z nagranej i ujawnionej rozmowy w restauracji Sowa i Przyjaciele, to były premier dał mu fuchę w spółce. Rozmawiają o tym Paweł Graś (pełnił wtedy funkcję rzecznika rządu) i Jacek Krawiec (ówczesny prezes PKN Orlen). - Donald po to wsadził tam na chwilę Kiliana, żeby tam wziął odprawę - przyznaje Paweł Graś. - On, mając Donalda jako kolegę od dwudziestu paru lat, po prostu miał wszystkich w dupie - mówi z kolei Krawiec o Kilianie.

W sumie, za 20 miesięcy pracy w PGE (uwzględniając pensję, odprawę i odszkodowanie z tytułu zakazu konkurencji) kolega Donalda Tuska stał się bogatszy o 4,5 mln zł. Wniosek z tego jeden: dobrze płatna praca za rządów PO-PSL była, ale dla swoich.

Zobacz: Żona prawicowego dziennikarza Samuela Pereiry, Maria Pereira dostała pracę u Szydło