Rozmówca Kamili Biedrzyckiej odniósł się do sytuacji po awarii oczyszczalni Czajka, po której nieczystości spływają do Wisły. Paweł Rabiej został zapytany, czy w sytuacji, gdy Platforma Obywatelska rządzi Warszawą już 14 lat wypada odpowiedzialnością za awarię obarczać poprzedników. – No tak, ale decyzja dotycząca budowy oczyszczalni i tego kolektora zapadła dużo wcześniej, jeszcze przed rządami Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Więc w takiej kwestii formalnej jest racja w tym, że myśląc o budowie oczyszczalni i kolektora pod dnem Wisły, to te decyzje zapadały jeszcze pod koniec lat 90. i na początku tego tysiąclecia. W tym sensie jest to wskazanie na to, że założenie, jakie było poczynione jeśli chodzi o system oczyszczenie ścieków w Warszawie zostało obarczone pewnym błędem strategicznym jak dzisiaj widzimy, czego dowodem są te awarie. Powtórzenie się awarii po roku jest mocno niepokojące – mówił Paweł Rabiej. Gość Kamili Biedrzyckiej stwierdził, że wszelkie zarzuty dotyczące złego nadzoru nad oczyszczalnią są mocno chybione, ponieważ po awarii rok temu szybko udało się z nią uporać, powstał zespół, który oceniał co poszło nie tak, dlaczego do awarii doszło, szybko wyciągnął wnioski. Teraz jest podobnie, bo również powołany został zespół kryzysowy. Jednak naprawianie skutków awarii potrwa dłużej, niż rok temu. – Eksperci, którzy się temu przyglądają przekonują, że to może potrwać nie kilka miesięcy, jak było rok temu, czyli trzy (miesiące – red.) ale około roku a może dłużej – mówił wiceprezydent Warszawy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj