– Jaki cel przyświeca prezydentowi Rosji?
– Celem politycznym jest wywołanie konfliktów polsko-izraelskich oraz polsko-żydowskich i na bazie tego popsucie relacji Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Niebawem rozpoczynają się wielkie manewry natowskie w naszej części Europy. To największe ćwiczenia Sojuszu od zakończenia zimnej wojny. 37 tys. żołnierzy NATO, w tym 20 tys. Amerykanów będzie przerzuconych przez Atlantyk, następnie przez Europę Zachodnią do Polski i państw bałtyckich. To rzecz, która Rosję bardzo boli. I pokazanie Waszyngtonowi, jakim to strasznym państwom pomaga, będzie celem Rosji. Polska i kraje bałtyckie będą wspólnie przedstawiane jako sojusznicy Hitlera i III Rzeszy. Po to to wszystko jest robione. Organizacja imprezy jest w rękach rosyjskiego oligarchy Kantora, jest też na rękę niektórym środowiskom żydowskim. Jestem przekonany, że w tym kierunku to pójdzie.
– Pytanie, czy narracja ta w sensie propagandowym odniesie skutek w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych...
– Myślę, że z uwagi na obecność zachodnich przywódców, głównie Stanów Zjednoczonych i Niemiec, ta akcja propagandowa Rosji nie będzie skuteczna. Na Francję nie ma co liczyć, bo prezydent Macron ze względów wyborczych nie będzie wspierał naszego stanowiska. Po prostu we Francji opinia publiczna jest przekonana, że rozszerzenie Unii Europejskiej o Europę Środkową było błędem, w związku z tym francuscy wyborcy są niechętnie nastawieni do naszego regionu, a prezydent Macron ma dość wewnętrznych problemów, więc sądzę, że nie wystąpi w obronie Polski i Europy Środkowej. Natomiast zarówno prezydent Niemiec, jak i przedstawiciel Stanów Zjednoczonych na pewno nie poprą stanowiska Putina. Dla Niemiec przyjęcie stanowiska, że to Polska wywołała drugą wojnę światową, byłoby polityczną katastrofą, więc narracji Moskwy nie poprą. Podobnie Stany Zjednoczone.
– Co w takim razie może ugrać Putin na tej swojej nowej narracji?
– Myślę, że poza obsługą wewnętrznych elektoratów – myślę tu o samym Izraelu oraz o Federacji Rosyjskiej, nikt narracji Putina nie kupi. A wkrótce mamy też własne obchody w Auschwitz, też z kilkudziesięcioma delegacjami zagranicznymi, gdzie zostanie powiedziane, jak naprawdę było. I jestem przekonany, że to starcie propagandowe wygramy.
– O działaniu na użytek wewnętrzny doskonale wiemy. Czy jednak nie jest tak, że Putin gra dziś na pewne odwrócenie sojuszy, na wyrwanie Izraela z sojuszu z USA i skierowanie tego państwa w kierunku Rosji?
– On nie tyle gra na taką ewentualność, ile ją konsumuje. Sojusz to może za mocno powiedziane, ale jest pewna wspólna gra taktyczna. Trzeba pamiętać o tym, że mamy dziś w Izraelu około 1 71000 obywateli, którzy byli obywatelami ZSRR, mają sowiecką pamięć i sowiecką kulturę polityczną. Posługują się językiem rosyjskim, dla nich przekaz o Armii Czerwonej wyzwalającej świat od faszyzmu jest atrakcyjny i każdy izraelski polityk musi się z tym liczyć. A drugi element to wojskowa potężna obecność Rosji w Syrii, która wpływa na fundamentalne interesy bezpieczeństwa Izraela. W związku z tym Izrael jest podatniejszy na rosyjskie wpływy.
Przemysław Żurawski vel Grajewski dla "Super Expressu" : Nikt narracji Putina nie kupi
2020-01-22
5:10
„Super Express”: – Czego możemy się spodziewać po tym, co nam zgotuje Putin podczas uroczystości organizowanych w Izraelu w rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz? Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: – Myślę, że zaskoczenia nie będzie, spodziewać się możemy przedstawienia sowieckiej wersji historii wzbogaconej o wątki oskarżania Polski o antysemityzm i udział w Holokauście.