Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Wilki w owczej skórze. Groźniejsze od komuny?

2020-06-27 5:02

Pewien znajomy naukowiec, teolog, ogromna wiedza na tematy religijne, a jeszcze parę lat temu dość gorliwy katolik, odszedł z Kościoła. Podobnie zrobiła koleżanka. Osoba, która niegdyś w sposób może nieco naiwny, próbowała przekonać ludzi delikatnie mówiąc nieklerykalnych do tego, by klerykałami się stali. Skutki były różne, ale dziś to jej za nic się nie dałoby zaciągnąć do świątyni. Nawet na ślubach przyjaciół stoi przed kościołem. Przykłady można mnożyć.

Odejścia z Kościoła były zawsze. Ale przed laty odchodzili ludzie albo od dziecka do chodzenia do świątyń zmuszani, albo ludzie „letni”, dla których świątynia nie była niczym ważnym. Warto wspomnieć dyskusje nawet nie z lat 80., gdy Kościół stanowił oazę wolności, ale nawet sprzed lat dwudziestu. Spór światopoglądowy istniał. Bywał ostry. Ale albo przebiegał na linii zwolennicy dawnego ustroju (jakaś ubecja, czytelnicy Urbana) – katolicy, albo był sporem między katolikami a zwolennikami nowej lewicy, rewolucji obyczajowej. Dziś ten spór jest wewnątrz Kościoła. I – co dla szczerych katolików szczególnie przykre – często krytycy wypowiadając się o hierarchii po prostu mają rację. Bo jak zaufać biskupowi, na którym ciążą oskarżenia o niecne czyny? A jeśli nawet nie ciążą, to kolegów podejrzewanych krył? Jak zaufać ludziom, którzy mówią wiele (bardzo mądrych) rzeczy o moralności, a sami moralni nie są? Tygodnik Jerzego Urbana, w latach 90. usiłował zohydzać Kościół. „Zasługi” na tym polu miało też pewne pisemko, którego naczelny zatrudniał zabójcę błogosławionego księdza Popiełuszki. Działania te na szczerych katolikach nie robiły jednak wrażenia. Były po pierwsze w kiepskim (delikatnie mówiąc) stylu, po drugie docierały raczej wprost do przeciwników Kościoła. Wierzących utwierdzały w wierze. Dzisiejszy atak, od środka, uderza w samo serce Kościoła, bo przypuszczają go wilki w owczej skórze zarówno niektórzy hierarchowie, jak i niektórzy, rzekomo życzliwi chrześcijaństwu publicyści. Wiele osób traci wiarę. W tym kontekście obrońcy pedofilów robią Kościołowi większą krzywdę, niż komuniści w okresie PRL. Bo tamci zabijali ciało, ci uderzają w duszę. Pozostaje zaufać Bogu i mieć nadzieję, że działania Watykanu faktycznie odniosą skutek.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Nasi Partnerzy polecają