Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Skrajna lewica gra dla Kaczyńskiego

2018-01-18 3:00

Przemysław Harczuk dla Super Expressu

Drzwi biura posłanki Nowoczesnej zostały wymazane kałem. Obrzydliwy atak wpisuje się w spiralę agresji w polskiej polityce (ataki na posłów PiS, w tym podpalenie biura Beaty Kempy), jednak w tym wypadku powodem mógł być - jak twierdzi sama pokrzywdzona - fakt, że nie poparła ona ustawy liberalizującej aborcję. Osobiście w sprawie aborcji mam określone poglądy, jestem jej zdecydowanie przeciwny. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że zarówno wśród dziennikarzy, jak i Czytelników "Super Expressu" są osoby, o poglądach całkowicie odmiennych od moich. Jednak niezależnie od poglądów fizyczny atak na posła za to, jaki ma światopogląd, jest - niezależnie od stosunku do tej konkretnej sprawy - rzeczą niebezpieczną. Bo następnym razem zaatakowane będą biura zwolenników legalizacji marihuany albo podwyższenia, tudzież obniżenia podatków. W efekcie posłowie zaczną bać się mieć własne poglądy, a demokracja zmieni się w farsę. Jednak sprawa aborcji i radykalizacja części opozycji, wyrzucanie z PO posłów, którzy nie chcieli liberalizacji prawa, i atak na posłankę Nowoczesnej, która projektu Ratujmy Kobiety nie poparła, świadczy też o samobójczym kursie obranym przez opozycję. Platforma Obywatelska w czasach Donalda Tuska wygrywała wybory właśnie dzięki "grze skrzydłami". Gdy z partii odszedł nihilista Palikot, PO pozyskała z SLD Bartosza Arłukowicza. Gdy Tusk dymisjonował Jarosława Gowina z funkcji ministra sprawiedliwości, na nowego szefa resortu mianował nie mniej konserwatywnego Marka Biernackiego. Dziś Biernacki z partii został wyrzucony. Za to, że w sprawie aborcji głosował tak jak zawsze. Kurs w lewo zaczął się od nastania Ewy Kopacz. Nie sposób ocenić, na ile przyczynił się do klęski wyborczej Platformy, jednak wpływ miał na nią z pewnością. A obecne pójście w stronę postulatów radykalnych feministek spowoduje, owszem, wzrost poparcia w elektoracie mocno lewicowym, jednak nie przyniesie opozycji korzyści najważniejszej - odrobienia dystansu do PiS. Prawo i Sprawiedliwość, jeśli samo się nie podzieli, będzie mogło chłodzić szampana. A radykalny skręt opozycji w lewo, rezygnacja ze światopoglądowej neutralności jest najlepszym prezentem, jaki Jarosławowi Kaczyńskiemu mógł się trafić w nowym roku.