Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Prawda bywa przykra, ale jej brak zawsze szkodzi

2020-06-17 11:43

Nic nie służy pojednaniu i współpracy tak bardzo jak prawda. I można być za sojuszem strategicznym z Ukrainą i jednocześnie jednoznacznie upominać się o prawdę o Wołyniu. Być za pojednaniem z Niemcami, ale też twardo bronić naszego interesu i prawdy historycznej. Być życzliwie nastawionym do cudzoziemców w Polsce, a zarazem opisywać, jeśli coś złego dzieje się w ich społeczności. Tak samo pisanie o tym, że władza w kraju robi coś złego, jest dla państwa korzystne, a brak prawdy państwu szkodzi. Podobnie brak prawdy o czynach hierarchii kościelnej szkodzi Kościołowi.

Krytyka obcokrajowca, jeśli dopuścił się przestępstwa, jest niedopuszczalna. Pisząc, że ktoś spoza Polski (obojętnie Ukrainiec, Żyd, Arab), dopuścił się czegoś złego, stajesz w jednym szeregu z tymi, którzy chcieliby segregacji rasowej, jesteś siewcą nienawiści. Może nie faszystą, ale nacjonalistą, to już na pewno – przekonują co poniektórzy. I nie bardzo rozumieją, że na przykład ów Arab dopuścił się przestępstwa na arabskiej dziewczynie, Ukrainiec ranił nożem swojego współobywatela, a więc pisząc o przestępstwach, których ludzie ci dopuścili się w naszym kraju społeczności tej pomagamy. Podobnie rzecz się ma z polityką historyczną. Nie wolno – mówić o zbrodniach wojennych Rosjan i Niemców, bo wojna była już dawno, a to szkodzi pojednaniu – twierdzą ludzie o poglądach bardziej liberalnych. A znów osoby o poglądach bardziej niepodległościowych, którzy chcieliby realizacji polityki jagiellońskiej tłumaczą, że nie wolno mówić o zbrodni wołyńskiej, bo Ukraina jest naszym sojusznikiem. Tymczasem nic nie służy pojednaniu i współpracy tak bardzo jak prawda. I można być za sojuszem strategicznym z Ukrainą i jednocześnie jednoznacznie upominać się o prawdę o Wołyniu. Być za pojednaniem z Niemcami, ale też twardo bronić naszego interesu i prawdy historycznej. Być życzliwie nastawionym do cudzoziemców w Polsce, a zarazem opisywać, jeśli coś złego dzieje się w ich społeczności. Podobnie rolą mediów jest opisywanie tego, co robi władza. Jak władza naszego kraju robi coś złego, to wcale nie oznacza, że krytykując ją jesteśmy przeciwko własnemu krajowi. Jest dokładnie na odwrót – brak informowania o patologiach władzy (czy to w rządzie, czy samorządzie) krajowi szkodzi. I analogicznie – opisywanie prawdy o tym, co dzieje się w Kościele katolickim jest obowiązkiem dziennikarzy. Wszystkich, bo Kościół to instytucja ważna, o ogromnym znaczeniu w naszej historii. Ale szczególnie jest to obowiązkiem dziennikarzy będących katolikami, wierzących. Bo właśnie brak prawdy, nie ujawnienie zła i wspieranie ofiar jest tym, co Kościołowi szkodzi. A prawda bywa przykra, ale jej brak jest problemem dużo większym.

 Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj