Według niego PO to formacja tłustych kotów, w której niektórzy miewają problemy korupcyjne, ale za to jest merytoryczna. PiS z kolei to formacja ludzi uczciwych, szczerych i bezinteresownych patriotów, ale zwariowanych, nakręconych, wierzących w teorie spiskowe. Oczywiście dalej już były różnice w skali ocen. Zwolennicy PiS mówili: Może i nasi są nieco zwariowani, może i przesadzą z retoryką, ale ci z PO chcą się jedynie nachapać, pożyć za nasze, robić biznesy nie politykę. Co z tego, że rozsądni? A znów zwolennicy PO ripostowali: Może i wśród naszych znalazły się jakieś aferki, ośmiorniczki, zegarki, ale w większości są normalni. Nie gadają o spiskach, nie straszą, są normalni. „Nie należę do mafii, nie należę do sekty” – te słowa Kazika stały się natomiast hymnem tzw. symetrystów. Minęły lata i oto okazuje się, że stereotypy o głównych formacjach były przynajmniej w części nieprawdziwe. Bo sympatycy i niektórzy przedstawiciele największej partii opozycyjnej nie dość, że wszędzie widzą spiski, to teraz i w awarii warszawskiej oczyszczalni doszukują się sabotażu, celowego działania. Nie wyjaśniają przy tym, kto sabotażu na kolektor z kanalizacją miał dokonać. Ale cel był jasny – uniemożliwienie startu „nowej Solidarności” prezydenta stolicy. Z drugiej strony informacje o nominacjach dla skompromitowanego polityka i rodzin prominentnych przedstawicieli PiS sprawia, że niczym bańka mydlana prysł mit o całkowitej i pełnej bezinteresowności działaczy partii rządzącej. W drugiej kadencji rządów w zasadzie nie powinno to nawet dziwić. Spełniły się przepowiednie jednego z prawicowych publicystów, który przed laty przestrzegał swoją ulubioną partię przed groźbą „platformizacji”, czyli upodobnienia do PO. Ciekawe, czy najwięksi fani Platformy są świadomi, że ich partia z kolei „sPiS-owiała”, czyli stała się formacją pod pewnym względem podobną do PiS.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj