w Senacie większości już nie ma, więc Izba Wyższa parlamentu spowolni tryb uchwalania ustaw. W Sejmie większość jest, ale zaczęło ostro iskrzyć pomiędzy partiami tworzącymi Zjednoczoną Prawicę. Sam Sejm wygląda dosyć ciekawie – bo szykują się w nim nie tylko spory klasyczne, między PiS-em a PO, ale też ostre batalie ideologiczne, pomiędzy kulturową radykalną lewicą (Robert Biedroń) i kulturową radykalną prawicą (Grzegorz Braun, narodowcy). Będą batalie dotyczące gospodarki, pomiędzy wyznawcami socjalizmu (Adrian Zandberg i partia Razem) i najradykalniejszej wersji wolnego rynku (Janusz Korwin Mikke, Konfederacja). Do tego bardzo ważne stają się wybory prezydenckie. Zależy od nich nie tylko los dobrej zmiany, ale też kształt przyszłej opozycji. Bo to te wybory zdecydują, czy głównym rywale Prawa i Sprawiedliwości będzie formacja bardziej centrowa,dystansująca się od ideologii (Kosiniak-Kamysz, PSL), czy skazana na klęskę PO w obecnej formie, formacja liberalna (zreformowana PO), czy postępowa radykalna lewica (Biedroń). Będzie na pewno ciekawie. Jednocześnie będzie jednak bardzo ostro.
Twarde żądania Ziobry i jego grupy wskazują, że dalej chcieć ona będzie reformować prokuraturę i sądy. Tymczasem choć reforma tu jest konieczna (nie żaden powrót do tego co było) to akurat dotychczasowy sposób jej przeprowadzania był mocno wątpliwy. Z drugiej strony – hejterzy, którzy powchodzili do Sejmu (pani Jachira) mogą mocno obniżyć i tak bardzo już niski poziom debaty publicznej. Senator, który zaproponował, by zlikwidować tajność głosowania, aby napiętnować wyborców PiS, „kupionych przez postulaty socjalne”, pokazuje, że w formacji liberalnej, mówiącej wiele o obronie konstytucji i demokracji ze zrozumieniem tejże demokracji i konstytucji jest poważny problem. Szykuje się więc ostra jazda bez trzymanki. Stare przekleństwo mówi „obyś żył w ciekawych czasach”. No, to nudno nie będzie.