Polska domaga się od Niemiec odszkodowania za straty materialne i niematerialne wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych. W ubiegłym roku rząd wystosował w tej sprawie notę do Berlina. Jednak ekipa Olafa Scholza (65 l.) nie zamierza podejmować negocjacji. Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk spróbował nawiązać indywidualne kontakty z politykami zza Odry i są już pierwsze efekty tych działań. Dietmar Nietan przyznał, że Niemcy nie uchylają się od odpowiedzialności za zadane cierpienia, których rozmiar, jak pisał, jest ogromny. - Odpowiedzialność historyczna i moralna nigdy nie będzie mogła być uznana za zakończoną – twierdzi Nietan.
Polityk chce edukować niemieckie społeczeństwo na ten temat I zapowiada szeroki dialog z Warszawą. - Następstwa niemieckiego terroru oraz bezmiaru zniszczeń we wszystkich obszarach polskiego społeczeństwa i gospodarki winny być jak najbardziej szczegółowo rozpatrzone, publicznie i z udziałem społeczeństwa – czytamy.
Arkadiusz Mularczyk mówi nam, że to nie jedyny sygnał świadczący o rosnącej skłonności Berlina do podjęcia rozmów w sprawie reparacji. - Dostałem sygnały, że do rozmów gotowe jest też CDU, ale po wyborach. Niemcy ewidentnie czekają na wybory w Polsce i ich wynik. Jak uda nam się wygrać, to szybko pójdzie – zapewnia Mularczyk. Pełnomocnik Rządu do spraw Odszkodowań twierdzi, że wśród samych Niemców też widać różne podejście do tego problemu. - Frakcję twardogłowych reprezentuje niemiecki MSZ z ambasadorem Miguelem Bagerem (64 l.) na czele - podsumowuje Arkadiusz Mularczyk.