NATO coraz bliżej rosyjskich granic
- Jakikolwiek dalszy ruch NATO na wschód jest nie do zaakceptowania – mówił Putin dwa miesiące przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę. - Putin chciał mniej NATO wzdłuż swoich granic – powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. - Dostaje dokładnie coś przeciwnego - więcej żołnierzy, więcej sił lądowych, morskich i powietrznych we wschodniej części Sojuszu - dodał.
„Most do NATO” to plan, jaki musi Ukraina wykonać, aby wstąpić w przyszłości do Sojuszu. Nasz wschodni sąsiad, pogrążony od 2,5 roku w wojnie z reżimem Putina, dąży do członkostwa w NATO od dawna. Pierwsze deklaracje o współpracy padły w Kijowie zaraz po upadku ZSRR. Ukraina jako pierwsza była republika sowiecka przystąpiła w 1994 r. do programu Partnerstwo dla Pokoju. Młode państwo niewiele jednak zrobiło, aby dostosować swoją armię do standardów NATO.
Wojna z Rosją jest niemal przesądzona. Jacek Siewiera, szef BBN podał konkretny termin
Wsparcie NATO na niespotykaną skalę
W zasadzie dopiero aneksja Krymu przez Rosję i wybuch wojny w Donbasie w 2014 r. skłoniły Ukraińców do realnej współpracy z armiami państw NATO. Wyszkolenie ukraińskich jednostek sił specjalnych na Zachodzie okazało się bardzo cenne po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 r. Od wybuchu wojny NATO wspiera dostawami sprzętu Ukrainę, a także szkoli jej żołnierzy, w tym pilotów myśliwców F-16.
Ukraina będzie mogła myśleć realnie o wstąpieniu do NATO, gdy zakończy wojnę obronną. – Uważam, że byłoby zasadne uruchomienie już dziś procesu wstępowania Ukrainy. Nie chodzi o to, żeby ją przyjmować od razu, bo to nie jest możliwe, ale musi być pewien proces. Kiedy my wstępowaliśmy do NATO, to ładnych parę lat to zajęło, a nie było wtedy wojny – przypomina generał Stanisław Koziej (81 l.). – Dobrze by było, gdyby NATO nie odkładało uruchomienia tego procesu, nie przesądzając, kiedy on się zakończy. A proces ten długo trwa, gdyż poszczególne państwa członkowskie NATO, a jest ich 32, oceniają, czy przyjąć nowego członka, czy nie, czy spełnia jakieś kryteria, warunki z punktu widzenia danego państwa – tłumaczy gen. Koziej i dodaje, że dziś Putin wykorzystuje fakt, że los członkostwa Ukrainy w NATO nie jest pewny.
Ukraińcy muszą być kompatybilni z NATO
Gen. Bogusław Samol (65 l.), wykładowca na Akademii Sztuki Wojennej podkreśla, że natowskie aspiracje Ukrainy są właśnie solą w oku Władimira Putina. – Rosjanie ostatnio postawili kolejne warunki natychmiastowego zawarcia rozejmu, m.in. konstytucyjne zobowiązanie Ukrainy, aby nie przystępowała do żadnych ugrupowań politycznych czy militarnych. Oczywiście nie możemy patrzeć na to, że Rosja się przeciwstawia, ale tak długo jak będzie wojna trwała, Ukraina na pewno nie będzie mogła się stać pełnoprawnym członkiem Sojuszu – mówi Samol. – Jeśli chodzi o sam proces przygotowań, to on już może nastąpić. Mam na myli przygotowania pod względem politycznym, pod względem struktur wojskowych czy szkoleń, wspólnych procedur. Osobiście kilka lat temu doradzałem Ukraińcom w zakresie struktur wojennych i wydaje mi się, że oni nadal nie są kompatybilni z NATO – dodaje generał Samol.
A jaki będzie wkład Ukrainy do NATO? – Dziś w ukraińskiej armii jest ok. 850 tysięcy żołnierzy, razem z obroną terytorialną i z innymi służbami. Po zakończeniu wojny nastąpi redukcja, więc w służbie będzie znacznie mniej wojskowych. Myślę jednak, że największym potencjałem Ukrainy będzie olbrzymie doświadczenie w wojnie z Rosją, które może wpłynąć na podejście wojsk NATO do dowodzeni operacyjnego. Mamy zresztą zapowiedź utworzenia w Bydgoszczy Centrum Analityczno-Szkoleniowego, które będzie bazowało na doświadczeniach z toczącej się wojny – mówi nam gen. Bogusław Samol.
Najbardziej doświadczony członek NATO
- Ukraina będzie bardzo silnym sojusznikiem i jednym z najważniejszych centrów strategicznych Sojuszu Północnoatlantyckiego. Po pierwsze znajduje w strategicznym miejscu między Rosją i Zachodem z dostępem do Morza Czarnego. To położenie będzie kluczowe. Po drugie Ukraina po tej wojnie będzie miała najbardziej doświadczoną w sensie prowadzenia operacji wojennych armię w NATO - komentuje gen. Stanisław Koziej.
Aktualny potencjał militarny sił zbrojnych do Ukrainy jest trudny do oszacowania. Zarówno Rosja i Ukraina nie podają ilości posiadanego sprzętu, a ilość pojazdów, armat czy samolotów, którymi dysponuje Ukraina stale się zmienia, ponieważ ulega zniszczeniu w walkach. Na początku 2024 r. Ukraina miała ok. 1000 czołgów, ale od tamtej pory wiele wycofano z walk, wiele też otrzymała. Można być pewnym jedynie liczby żołnierzy służących w siłach zbrojnych Ukrainy: 850-880 tysięcy.