Protest wyborczy Trzaskowskiego. Sztab kwestionuje wynik wyborów

2025-06-14 17:18

Czy wybory prezydenckie były uczciwe? Sztab Rafała Trzaskowskiego nie ma co do tego pewności. Wiceszef MON Cezary Tomczyk zapowiedział złożenie protestu wyborczego, argumentując to "niewytłumaczalnym wzrostem głosów nieważnych" i innymi nieprawidłowościami. Czy to wystarczy, by podważyć wynik wyborów?

Rafał Trzaskowski

i

Autor: Art Service/Super Express Rafał Trzaskowski
Polityka SE Google News

Protest Wyborczy Trzaskowskiego

W poniedziałek złożony zostanie protest wyborczy - zapowiedział w sobotę Cezary Tomczyk, wiceszef MON i członek sztabu kandydata KO na prezydenta. Polityk przedstawił również, jak podkreślił, pięć dowodów, które jego zdaniem wskazują, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji, szczególnie tam, gdzie występują nieprawidłowości. Jak dodał Tomczyk, w poniedziałek protest złoży również komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego, który w drugiej turze wyborów prezydenckich przegrał z kandydatem popieranym przez PiS, Karolem Nawrockim.

Podstawa Protestu

Jednym z głównych argumentów podnoszonych przez sztab Trzaskowskiego jest "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych" z podwójnym znakiem "X", szczególnie w okręgach, gdzie Trzaskowski wygrywał w pierwszej turze. "W komisjach, gdzie Trzaskowski wygrał w I turze – wzrost takich głosów wyniósł średnio 149,9 proc. W komisjach, gdzie wygrał Nawrocki – tylko 44,6 proc. 

Polityk zwrócił również uwagę na "równie drastyczny wzrost dotyczy głosów nieważnych ogółem – z naciskiem na puste karty". "W komisjach, gdzie wygrał Trzaskowski – wzrost głosów nieważnych ogółem wyniósł średnio 177,5 proc. W komisjach, gdzie wygrał Nawrocki – tylko 77,9 proc. To ponad czterokrotna różnica w liczbie pustych kart."

Kolejnym dowodem, według Tomczyka, jest to, że w 3800 komisjach odnotowano podejrzanie wysoki wyniki Nawrockiego, co zostało wyliczone na podstawie modelu UCE Research. 

Błędy w liczeniu głosów: Kraków i Mińsk Mazowiecki

Tomczyk przypomniał również o błędach wykrytych w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, gdzie kandydatom przypisano wyniki odwrotnie, a błąd ten sięgnął setek głosów. "Został poprawiony dopiero po interwencji mediów i obywateli! PKW tego nie wykryła. System zawiódł. Jeśli błąd na setki głosów przeszedł niezauważony – co z resztą kraju?" – zapytał.

Statystyka: Przesunięcie głosów

Ostatni argument Tomczyka dotyczy statystyki. "Statystyka nie kłamie: 7 przesuniętych głosów na komisję = 442 778 głosów różnicy w skali kraju. 7 głosów odjętych Trzaskowskiemu i dodanych Nawrockiemu × 31 627 komisji = 442 778. To wystarczy, by odwrócić wynik wyborów. A takie przesunięcie jest trudne do wykrycia bez ponownego liczenia" – podsumował, wskazując na źródła analizy, m.in. dotyczące Obywatelskiego Protestu Wyborczego.

Termin składania protestów

Poniedziałek jest ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP. W piątek po południu Sąd Najwyższy poinformował, że wpłynęły dotychczas do niego 434 protesty. Wcześniej, w czwartek, SN poinformował też, że zarządził przeliczenie głosów z 13 obwodowych komisji wyborczych.

PIETRZYK-ZIENIEWICZ MOCNO O SZTABIE TRZASKOWSKIEGO!
Sonda
Czy żałujesz, że Rafał Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie 2025?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki