Niespokojnie było we wtorek rano przez gmachem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. gdzie pojawili się protestując rolnicy z Agrounii, na czele której stoi Michał Kołodziejczak. Lider Agrounii gorączkował się: - Chcemy rozmawiać z ministrem, a najlepiej z premierem o sytuacji na polskiej wsi. Widzimy, co się dzieje, ale nikt rozmawiać nie chce - wołał Kołodziejczak. Rolnicy wyrzucili przed wejściem do budynku ministerstwa słomę i zablokowali wejście. Jaki był powód porannego protestu? Chodzi o produkcję trzody chlewnej, zdaniem Agrounii przez złą pracę rządzących dochodzi do rolniczych dramatów: - Codziennie upadają kolejne gospodarstwa hodujące świnie. W ich miejsce pojawiają się zagraniczne korporacje. Za kilka lat nie zjecie polskiego schabowego, a na naszych stołach królować będzie duńskie i niemieckie mięso - czytamy na Facebooku Agrounii, gdzie transmitowana była cała akcja protestacyjna.
CZYTAJ: Rewolucja na scenie politycznej! "Będą ludzie i z PSL, i z Platformy". Marek Sawicki ujawnia
Zdaniem rolników 20 lat temu było 700 tys. gospodarstw hodujących świnie, dziś jest ich 80 tys. "produkcja świń w Polsce umiera, ze stołów znika polski schabowy" grzmią w mediach społecznościowych rolnicy. Przed ministerstwem pojawiała się policja, która usunęła protestującego przed gmachem Michała Kołodziejczaka... wynosząc go. Wszystko zostało nagrane, a wideo trafiło do sieci.