Sprawa rozpoczęła się od wpisu szczecińskiego radnego Dariusza Mateckiego, który po godzinie 16.00 napisał na Facebooku następujący post: - Prezydent Gdańska pozuje przed zdewastowanym biurem gdańskiego PiS-u. Daje polityczne przyzwolenie na dewastację miasta? Publiczne bazgroły? Wybijanie szyb? Dołączone do niego były zdjęcia, na których Aleksandra Dulkiewicz pozuje przy ścianie biura PiS w Gdańsku. Pod budynkiem rozłożone zostały kwiaty, znicze oraz transparenty związane z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet, natomiast na elewacji i tablicy informacyjnej wypisano hasła strajku.
Pod wpisem pojawiły się setki komentarzy, a jedną z osób, która postanowiła wyrazić swoje zdanie, był radny PiS Jarosław Jamróz. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Kraśnik w bardzo wulgarny sposób skomentował zdjęcie, na którym widać prezydent Gdańska. - Co to za dz***a tak się rozkraczyła? - napisał w haniebny sposób. Choć komentarz po jakimś czasie został usunięty, nie uszedł on uwadze internautów.
W rozmowie z portalem Onet.pl Jarosław Jamróz początkowo nie czuł się zobowiązany do jakichkolwiek przeprosin. Po jakimś czasie zmienił jednak zdanie. - Przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone moimi słowami. Komentarz został już usunięty. Jak już wspomniałem, napisałem go pod wpływem emocji. Nie wiedziałem, że na zdjęciu jest prezydent Gdańska - przyznał. - Przepraszam Panią Prezydent Gdańska i wszystkie kobiety, które poczuły się urażone moim komentarzem na profilu Dariusza Mateckiego szczecińskiego samorządowca Solidarnej Polski - dodał na swoim Facebooku.