Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie dwóch kontrowersyjnych wypowiedzi lidera Nowej Prawicy, Janusza Korwina-Mikkego. Prokuratura stwierdziła, że w wypowiedziach europosła nie ma znamion przestępstwa.
Zawiadomienie do prokuratury złożyli posłowie Twojego Ruchu. Chodziło o dwie wypowiedzi Korwina-Mikke, w których zachodziło prawdopodobieństwo podżegania do gwałtu i pedofilii. W lutym, w jednej z gazet Korwin-Mikke krytykował edukacje seksualną w szkołach, posunął się wówczas do szokującego wyznania:
(…) Osobiście wolałbym, by moja córka trafiła w łapy podofila (pedofila – nie „gwałciciela”!), który po pupie poklepie, biuścik pomaca, może popieści i pocałuje – niż poszły na taką lekcję. Bo po zetknięciu z pedofilem pozostanie cenne uczucie wstydu i napięcie erotyczne – a po takiej lekcji bezpowrotnie utraciłaby zdolność kochania”. Z kolei w maju, w jednej z telewizji szokował swoim poglądem na temat gwałtu na kobietach:„Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne. Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie”. „Gdyby Pan się znał na kobietach, to by Pan wiedział, że zawsze się troszeczkę gwałci”.
W mediach wrzało na temat kontrowersyjnych wypowiedzi lidera Nowej Prawicy, a posłowie Twojego Ruchu zdecydowali zawiadomić do prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Korwina-Mikke. Prokuratura po przesłuchaniu Korwina-Mikkego, nie doszukawszy się znamion przestępstwa zadecydowała o umorzeniu postępowania. - Przesłuchany jako świadek Korwin-Mikke zeznał, że nie miał zamiaru publicznie podżegać ani do zgwałcenia, ani do przestępstw pedofilskich. Mówił też, że wydźwięk jego artykułu był antypedofilski. Odnosząc się zaś do słów o kobietach, zeznał, że była to tylko jego opinia „na temat relacji damsko-męskich” - powiedział rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail