Mecenas stwierdził, że prokuratura nie uzasadniła w odpowiednim stopniu, dlaczego na Marka Falentę nałożono takie środki zapobiegawcze. Dlatego właśnie sąd postanowił uchylić postępowanie w tej sprawie. Decyzję potwierdziła Joanna Adamowicz z Sądu Okręgowego Warszawa - Praga. - Orzeczenie sądu jest prawomocne i wykonalne- powiedziała prokurator Renata Mazur z Prokuratury Warszawa - Praga. - Musimy zwrócić panu Falencie milion złotych oraz paszport.
Według doniesień portalu Tvn24.pl, pełnomocnik biznesmena był oburzony wysokością poręczenia majątkowego. - Decyzja sądu jest całkowicie słuszna. Marek Falenta wielokrotnie opuszczał kraj i będzie musiał to robić nadal ze względu na interesy - oznajmił Marek Małecki.
Biznesmenowi oraz jego szwagrowi - Krzysztofowi Rybce zarzucono, że nielegalnie podsłuchiwali polityków za pośrednictwem kelnerów jednej z warszawskich restauracji. Falenta nie przyznał się do winy, jednak za taki czyn może grozić im począwszy od kary grzywny, nawet do dwóch lat więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail