Program Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) przewiduje, że sami będziemy odkładać pieniądze na starość – od 2 do 4 proc. swojej pensji będziemy mogli przeznaczyć na przyszłe świadczenie. Drugie tyle (min. 1,5 proc., maks. 4 proc.) dołoży pracodawca. Państwo zaś dorzuci każdemu 250 zł w postaci wpłaty powitalnej oraz 250 zł dopłaty rocznej. Ustawę przewidującą nowe rozwiązanie przyjął już rząd, dziś będzie ją opiniować sejmowa Komisja Finansów Publicznych.
Przystąpienie do PPK będzie dobrowolne. Chętnych do oszczędzania chyba jednak nie zabraknie. Tak wynika z najnowszego badania, które na zlecenie Polskiej Izby Ubezpieczeń w dniach 14-20 września wykonała firma CBM Indicator. Aż dwie trzecie (66, 6 proc.) badanych oceniło PPK dobrze lub bardzo dobrze. - Polacy oceniają ten program pozytywnie, bo trafił do nich pozytywny przekaz rządu, który mówi: dzięki PPK emerytura będzie wyższa, a te pieniądze wreszcie będą twoje. Ale to jest bardzo wycinkowa prezentacja tego rozwiązania. Profesjonalne analizy pokazują, że największe korzyści mogą odnieść instytucje obsługujące ten program – uważa Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha (55 l.).