Prof. Zbigniew Ćwiąkalski o sporze policji z Rutkowskim: POLICJA jak CELEBRYCI

2012-02-10 14:48

Funkcjonariusze nie powinni się obrażać za krytykę.

"Super Express": - Policja chce wnieść pozew cywilny przeciwko Krzysztofowi Rutkowskiemu, bo czuje się pomówiona. Nie dziwi pana taki sposób obrony dobrego imienia?

Prof. Zbigniew Ćwiąkalski: - Widać, że policja czuje się urażona pomówieniami i traktuje całą tę sprawę w kategoriach ambicjonalnych. Nie uważam jednak, żeby takie podejście było ze strony policji rozsądne.

- Czyli istnieją sprawy, w których instytucja państwowa nie powinna się zniżać do pewnego poziomu. Sprawa z detektywem Rutkowskim należy właśnie do tej kategorii?

- Oczywiście. Tym bardziej że policja powinna wiedzieć, iż instytucje publiczne są dużo bardziej narażone na krytykę niż zwykły obywatel. Nawet jeżeli ta krytyka jest niesłuszna, wszystkie organy państwowe powinny się z nią liczyć i dzielnie ją znosić.

- Jak powinna się zachować w tej sytuacji policja?

- Skłaniałbym się ku sprostowaniu czy wydaniu oświadczenia, a nie uciekaniu się do pozwu cywilnego.

- Policja odbiera sobie w ten sposób powagę?

- Na pewno zdarzają się różne ostre wypowiedzi pod adresem ministrów rządu i nie każdy od razu biegnie do sądu. Trzeba czasami podliczyć do dziesięciu i zastanowić się, czy taka reakcja ma sens.

- W tym wypadku policja nie przypomina panów celebrytów wyczulonych na każde niepochlebne słowo na swój temat?

- Coś jest w tym porównaniu.

- Wyobraża pan sobie taki pozew w krajach zachodnich?

- Przyznam, że byłaby to sprawa bezprecedensowa. Policja nie może być tak przewrażliwiona na swoim punkcie. Prędzej należy się tego spodziewać po politykach. Chociaż oczywiście ma ona prawo bronić swojego dobrego imienia, ale za krytykę nie powinna się obrażać.

- Może jednak w sprawie zaginięcia i śmierci półrocznej Magdy policjanci uznali, że na krytykę sobie nie zasłużyli?

- Osobiście uważam, że policja i tak doszłaby do tych samych wniosków co Krzysztof Rutkowski, ale działając zgodnie z prawem i nie idąc na skróty jak on. Niemniej jednak nie przeszukała terenu wokół domniemanego miejsca porwania, a przecież zwłoki dziecka znaleziono kilometr dalej. To ewidentny błąd policji. Tym bardziej że funkcjonariusze powinni wiedzieć, iż znajdują się w okolicy ruiny zabudowań kolejowych. Na ich miejscu skupiłbym się teraz na wnikliwym sprawdzeniu, czy śledztwo i podejmowane czynności były prawidłowe, a nie wchodził w spory sądowe.

- To dobra rada, ale czy policja pana posłucha?

- Myślę, że po przemyśleniu całej sprawy policja się z tego wycofa.

Zbigniew Ćwiąkalski

Były minister sprawiedliwości