Prof. Włodzimierz Marciniak: Sprawdzają, kto poprze rozbiór

2014-03-25 3:00

Wiceprzewodniczący Dumy Państwowej chce, żeby Polska zajęła zachodnią Ukrainę.

"Super Express": - Władimir Żyrinowski w imieniu Dumy Państwowej, której jest wiceprzewodniczącym, proponuje Polsce, Rumunii i Węgrom udział w rozbiorze Ukrainy. Jaki jest w tym cel Kremla, który, znając rosyjskie uwarunkowania, stoi za jego propozycją?

Prof. Włodzimierz Marciniak: - Faktycznie, Żyrinowski jest harcownikiem, którego Kreml wypuszcza, żeby sprawdzić reakcje przeciwnika. Jasne, że w takiej roli nie mogą występować czynniki oficjalne i dlatego z propozycją występuje właśnie Żyrinowski. Obiektem tej prowokacji nie są nawet władze Polski, Rumunii i Węgier, ale społeczeństwa tych krajów.

- Putin chce grać na resentymentach, które mogą istnieć np. w polskim społeczeństwie?

- Nie chodzi nawet o grę na tych resentymentach, ale sprawdzenie, czy one w ogóle są i jak są one silne. Żyrinowski rzucił propozycję, a inni będą teraz obserwować, jakie są reakcje społeczne. Czy pojawią się głosy, że warto by się nad tym zastanowić. Teza Kremla jest taka, że Ukrainy jako państwa nie ma. Są tam dzikie pola. Mamy próbę sondowania, czy jakaś część Polaków, Węgrów czy Rumunów podziela tę wizję.

Przeczytaj: Ukraina zamknęła granicę z Krymem. Rosja uważa, że to prowokacja!

- Nie wiem, jak na Węgrzech czy w Rumunii, ale w Polsce trauma utraty części ziem na wschodzie została przepracowana. Garstka osób może myśli poważnie o odzyskaniu Lwowa, ale większość Polaków raczej nie chce zmian granic.

- Owszem, ale to raczej nie jest gra obliczona na natychmiastowy efekt, ale na sprawdzenie, czy jeśli kiedyś Kreml będzie chciał wymazać Ukrainę z mapy Europy, znajdą się dla niego partnerzy. Nie sądzę, żeby poważna propozycja rozbioru naszego wschodniego sąsiada w najbliższym czasie się pojawiała. Ale na pewno już dziś zapuszcza się myśl m.in. w naszym społeczeństwie, że taka możliwość jest i Rosja może w tym pomóc.

- Kiedyś już przyłożyliśmy rękę do rozbioru Czech. Zajęliśmy Zaolzie na fali ekspansji nazistowskich Niemiec. Sprawnego przeprowadzenia aneksji gratulował nam sam Göring...

- I Rosja chce zobaczyć, czy ktoś u nas chciałby teraz odbierać gratulacje od Putina. Żyrinowski zresztą już wcześniej w Rosji wpuszczał do debaty publicznej różne pomysły, które początkowo Kreml bardzo mocno krytykował i się od nich odcinał, by po latach do nich powrócić i wcielić je w życie. Obecna akcja Żyrinowskiego przeciw integralności Ukrainy może mieć taki sam cel - to dywersja prowadzona z dużym wyprzedzeniem, która w przyszłości ma przynieść owoce.

Prof. Włodzimierz Marciniak

Sowietolog i rosjoznawca, PAN