Prof. Michał Kulesza, twórca reformy samorządowej: Wybory samorządowe ważniejsze od parlamentarnych

2010-10-29 13:45

- Wszyscy żyjemy w objęciach samorządów. W tym sensie wybory samorządowe są ważniejsze od parlamentarnych - mówi "SE" prof. Michał Kulesza: W samorządzie chodzi o konkret. Nieżyjący już były prezydent Poznania Wojciech Szczęsny-Kaczmarek powiadał, że rura kanalizacyjna nie ma barw politycznych. W wyborach samorządowych kierujemy się głównie troską o te rzeczy, które widzimy za naszymi oknami!

"Super Express": - Jaką rolę odgrywają samorządy w ustroju demokratycznym?

Prof. Michał Kulesza: - Zgodnie z definicją zawartą w Europejskiej Karcie Samorządu Lokalnego samorząd to prawo i zdolność społeczności lokalnych do zarządzania swoimi sprawami. Demokracja polega na wyłanianiu przedstawicieli różnych szczebli władzy, którzy cieszą się naszym zaufaniem i za pośrednictwem których zarządzamy przestrzenią publiczną, w tym wypadku gminą lub powiatem. Samorząd to forma decentralizacji władzy.

Przeczytaj koniecznie: Matki, żony i kochanki polityków na listach w wyborach samorządowych

- Samorządy jednak nie obniżą naszych podatków ani nie podwyższą emerytur. O czym więc decydują nasze głosy?

- Takimi sprawami w skali ogólnopaństwowej jak system emerytalny, opieka nad dzieckiem czy budowa krajowej sieci autostrad zajmujemy się w czasie wyborów parlamentarnych. To są decyzje dotyczące całego narodu i zapadają na centralnym szczeblu władzy w postaci ustawy lub rozporządzenia rządu. Natomiast w samorządzie chodzi o konkret. Nieżyjący już były prezydent Poznania Wojciech Szczęsny-Kaczmarek powiadał, że rura kanalizacyjna nie ma barw politycznych. I choć nie jest to do końca prawda, to idea jest jasna - w wyborach samorządowych kierujemy się głównie troską o te rzeczy, które widzimy za naszymi oknami. Codziennie korzystamy z pracy przedsiębiorstw kanalizacyjnych i energetycznych, jeździmy do pracy środkami komunikacji miejskiej, chodzimy do powiatowego szpitala, itd. Wszyscy od rana do nocy żyjemy w objęciach samorządów. W tym sensie wybory samorządowe są ważniejsze od parlamentarnych.

- Czy dziś, po latach jej funkcjonowania, widzi pan jakieś wady współtworzonej przez siebie ustawy o samorządzie z 1990 roku?

- Jeśli ma pan samochód, to trzeba go raz na jakiś czas wymienić albo przynajmniej naprawić. Adekwatne do lat 90. niektóre rozwiązania ustawowe dziś są już nieco archaiczne i je także trzeba zmienić. Np. w 2002 roku wprowadzono bezpośrednie wybory burmistrza, bo na początku lat 90. było to niemożliwe. Z czasem nasza społeczność dojrzała do takiego rozwiązania, ale to nie oznacza, że poprzednie były złe. Były dobre, ale tylko w fazie początkowej.

- Co zatem w obecnym systemie samorządowym należy dostosować do potrzeb współczesności?

- Na pewno ordynację wyborczą. Musimy wprowadzić jedno- lub kilkumandatowe okręgi wyborcze w całym samorządzie lokalnym - w gminach, powiatach i województwach. Obowiązująca dziś ordynacja proporcjonalna sprawia, że życie społeczności lokalnych jest uzależnione od partii politycznych. Natomiast ordynacja większościowa sprowadza rolę partii na właściwy poziom. Zamiast na nią, głosujemy na konkretnych kandydatów, którzy mają twarz, nazwisko, kompetencje. W wyborach większościowych następuje zmiana proporcji - wybieramy ludzi, a partie są na drugim planie. Naszym kontrahentem jest pan Kowalski, który obiecuje wybudowanie parkingu i pomalowanie szkoły. Bardziej niż partia polityczna odczuwa ciężar odpowiedzialności, bo tylko on będzie rozliczany z tych obietnic. I może nie zostać wybrany na kolejną kadencję.

- Po majowej powodzi słychać było narzekania na brak dostatecznej koordynacji między samorządami, aby akcja pomocowa była skuteczniejsza.

- Uważam, że system zarządzania antykryzysowego działa sprawnie. Natomiast istotnie da się zauważyć słabą zdolność do współdziałania na różnych polach między gminami, gminą a powiatem czy samorządem a przedsiębiorcami. Dzięki lepszej współpracy każda gmina mogłaby uzyskać dużo więcej, niż gdy działa w pojedynkę. Potrzebne są bodźce, które skłonią ludzi do dobrowolnego współdziałania. We wszystkich powiatach potrzebny jest konwent powiatowy, w którym wójt, burmistrz i starosta będą uzgadniać działania ważne dla całej społeczności.

Patrz też: Ile zarabia się w komisji wyborczej: 135 zł. – członek komisji, 165 zł. – przewodniczący, 150 zł. – zastępca przewodniczącego

- A jak pan ocenia pomysł PiS, aby wydzielić Warszawę z województwa mazowieckiego i skończyć z faworyzowaniem zamożnej stolicy kosztem reszty regionu?

- Odnoszę się bardzo negatywnie. Nie istnieje takie faworyzowanie. Obecny system finansowy jest tak zbudowany, że ogromna większość wpływów budżetu województwa mazowieckiego pochodzi z Warszawy. Gdyby ją wyłączyć z województwa, wkrótce województwo dramatycznie by zubożało. Każda stolica regionu stanowi podstawę jego sprawnego funkcjonowania.

Prof. Michał Kulesza

Jeden z twórców reformy samorządowej, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, doradca Prezydenta RP ds. samorządu