Kazimierz Kik

i

Autor: East News

Prof. Kazimierz Kik: Jarosław Kaczyński żyje w swoim świecie

2015-12-16 18:22

Jarosław Kaczyński niechęć do Platformy brał za poparcie dla swoich pomysłów. A to są dwie różne rzeczy - prof. Kazimierz Kik o sondażu "Super Expressu", w którym PiS przegrywa z Nowoczesną.

„Super Express”: - Nowoczesna wyprzedziła PiS w sondażu dla „Super Expressu”. Trzeba przyznać, że to ogromny sukces dla partii władzy, której wystarczył miesiąc rządów, żeby roztrwonić swoją przewagę. Przyłącza się pan do gratulacji?
Prof. Kazimierz Kik: - Rzeczywiście, trudno mi sobie przypomnieć, żeby w jakimś europejskim kraju doszło do podobnej sytuacji. Jeśli ten sondaż byłby początkiem całej serii badań opinii publicznych, które pokazywałyby tendencję spadkową dla PiS, oznaczałoby to, że Jarosław Kaczyński przestrzelił w swoich kalkulacjach politycznych.
Gdzie jest błąd?
Skupił się za bardzo na tych 19 proc. Polaków mających prawo głosu, która dała jego partii zwycięstwo wyborcze. A nawet wśród tych 19 proc. nie wszyscy są zwolennikami radykalnych działań, która w ostatnich tygodniach prezentuje PiS. Jarosław Kaczyński żyje jednak w swoim świecie, bardzo odległym od rzeczywistości. Niechęć do Platformy brał za poparcie dla swoich pomysłów. A to są dwie różne rzeczy. Wydaje mi się, że prezes PiS szybko wróci na ziemię.
Myśli pan, że wstrzyma wielką ofensywę, którą rozpoczął zaraz po przejęciu władzy?
Moim zdaniem, dojdzie do złamania się obozu PiS, bo pamiętajmy, że, co prawda, to Jarosław Kaczyński nadaje tempo, ale prezydentem jest Andrzej Duda. To człowiek, który, jak mi się wydaje, nie jest przesiąknięty obsesjami Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli w najbliższym czasie tendencja spadkowa rzeczywiście się pojawi, to racjonalna część obozu PiS może jednak pokazać, że nie wszyscy są straceńcami.
A co z Nowoczesną? To nowa PO?
Myślę, że Nowoczesna będzie zwiększać swoją przewagę nad PO. A kiedy ta uporządkuje sprawy wewnętrzne, obie partie będą skazane na współpracę. Współpraca zaowocuje w końcu zjednoczeniem. Wtedy to jednak Ryszard Petru będzie dyktował warunki i Grzegorz Schetyna znów będzie skazany na rolę drugiego po bogu.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Prof. Kazimierz Kik. Politolog, PAN