Bogusław Grabowski

i

Autor: Forum

Prof. Bogusław Grabowski dla SE: Nie mamy tyle pieniędzy w budżecie [NASZ WYWIAD]

2018-12-12 5:19

Ma pani rację, ale budżet nie jest elastyczny jak guma i nie da się z niego czerpać środków pieniężnych w nieskończoność. Nie da się gwałtownie podnieść minimalnej renty czy emerytury właściwie o połowę, bo różnica między 1100 zł brutto a 1630 zł brutto jest znacząca - powiedział dziennikarzowi Super Expressu ekonomista prof. Bogusław Grabowski. 

- „Super Express”: - Rząd zdecydował, że najniższa emerytura w przyszłym roku będzie wynosić 1100 zł brutto. Natomiast według wyliczeń ekspertów skromne, ale godne życie seniorom może zapewnić kwota 1630 zł...

- prof. Bogusław Grabowski: - To spora różnica.

- Owszem. Pytanie, czy to jest do zrobienia?

- To bardzo konkretne pytanie, które właściwie otwiera drogę innemu pytaniu.

- Jakiemu?

- Trzeba się zastanowić, jak zabezpieczyć minimum egzystencji dla osób starszych, będących w podeszłym wieku oraz cierpiących na rożne choroby, które z różnych względów nie wypracowały stażu uprawniającego do minimalnej emerytury. To jest według mnie podstawowy problem dotyczący emerytów. Polityka społeczna nie jest łatwym kawałkiem chleba. Nie da się rozwiązać jednego problemu, zostawiając za plecami inny. Patrzymy na pewien wycinek, którym są najniższe emerytury będące i tak zbyt niskie, aby pozwolić godnie żyć seniorom. A wycinków jest wiele.

- Ale czy stać nas na to, aby wypłacić seniorom emerytury w wysokości 1630 zł brutto a nie jak zapowiedział rząd 1100 zł brutto?

- Mnie się wydaje, że nie stać nas na to.

- Dlaczego?

- Dlatego, bo nie mamy w budżecie takich środków.

- Na 500 Plus też nie było, a jakoś się znalazły...

- Ma pani rację, ale budżet nie jest elastyczny jak guma i nie da się z niego czerpać środków pieniężnych w nieskończoność. Nie da się gwałtownie podnieść minimalnej renty czy emerytury właściwie o połowę, bo różnica między 1100 zł brutto a 1630 zł brutto jest znacząca. Na projekt 500 Plus wydajemy bardzo dużo środków z państwowej kasy. Średnio jest to mniej więcej 25 miliardów zł. To bardzo duża kwota, która jest wydawana nieefektywnie.

- Rozumiem, że pan po prostu obawia się, że jeśli emeryci dostaliby więcej pieniędzy to środki byłyby wydawane „nieefektywnie”?

- W pewnym sensie tak.

- Mamy niski poziom bezrobocia. Rząd nie wydaje już tyle na aktywizację osób bezrobotnych oraz zasiłki. Może w tym obszarze szukać oszczędności?

- Myślę, że jest to dobry pomysł. Wydaje się, że sytuacja na rynku pracy jest stabilna, ale nie wiemy, co nas czeka w przyszłości. Dlatego nie możemy zakładać, że ten obszar będzie lekiem na całe zło. Chociaż rokowania są dobre, więc trzeba być dobrej myśli.

- Sztandarowy projekt PSL zakładał, aby nie opodatkowywać emerytur. To także jakieś rozwiązanie. Jak pan je ocenia?

- Jest to jedno z rozwiązań, więc nie można go odrzucać. Aczkolwiek realizacja tego pomysłu nie jest tak prosta, jak się wydaje.