Prof. Andrzej Paczkowski: To była pacyfikacja

2011-12-08 3:00

"Super Express": - Za kilka dni 30. rocznica stanu wojennego. Jedna z pana książek na ten temat ma w tytule "wojna polsko-jaruzelska" - czy to znaczy, że 13 grudnia 1981 gen. Jaruzelski i jego ekipa wydali wojnę polskiemu społeczeństwu? Prof. Andrzej Paczkowski: - Na początku małe wyjaśnienie - zaczerpnąłem ten tytuł z opozycyjnych ulotek, które pojawiły się na samym początku stanu wojennego. Hasło to zresztą było bardzo często powtarzane.

"Super Express": - Za kilka dni 30. rocznica stanu wojennego. Jedna z pana książek na ten temat ma w tytule "wojna polsko-jaruzelska" - czy to znaczy, że 13 grudnia 1981 gen. Jaruzelski i jego ekipa wydali wojnę polskiemu społeczeństwu?

Prof. Andrzej Paczkowski: - Na początku małe wyjaśnienie - zaczerpnąłem ten tytuł z opozycyjnych ulotek, które pojawiły się na samym początku stanu wojennego. Hasło to zresztą było bardzo często powtarzane. A wracając do 13 grudnia 1981 roku, to w sensie dosłownym nie była to wojna wydana całemu narodowi, ale tej jego części, która sprzeciwiała się systemowi komunistycznemu w takiej czy innej formie. Była to też wojna swoista, ponieważ przeciwnik był nieuzbrojony. Nie mogła więc być to wojna w sensie dosłownym. Myślę, że najwłaściwszym określeniem będzie tu pacyfikacja. Ma ona miejsce, kiedy zbrojni podporządkowują sobie bezbronnych.

- Czemu ówczesny reżim zdecydował się na tę pacyfikację?

- Przede wszystkim nie było już innych narzędzi, aby ratować system. Wcześniejsze próby ociosania Solidarności, wydzielenia z niej tych tzw. konstruktywnych elementów, które chcą współpracować z władzą, i marginalizacja lub nawet likwidacja opornych nie zdały egzaminu. Przedłużający się stan, w którym dyktatorska władza nie kontroluje sytuacji, w końcu doprowadził do sytuacji użycia siły.

- Od 30 lat trwa spór o to, czy Polsce groziła wtedy interwencja państw Układu Warszawskiego. Tym zagrożeniem gen. Jaruzelski i jego zausznicy bronią swojej decyzji o wprowadzenia stanu wojennego. Czy rzeczywiście była to realna groźba?

- Związek Sowiecki od początku tego konfliktu w Polsce naciskał na to, żeby zastosować radykalne rozwiązania. Te naciski w różnej formie ponawiał. Trudno było ocenić, kiedy Moskwa uzna, że nie ma już co liczyć na polskie kierownictwo i że sama musi podjąć działania zmierzające do tej pacyfikacji. Jednak akurat wtedy, w połowie grudnia 1981 roku, Związek Sowiecki nie chciał interweniować w Polsce.

- Czemu więc interwencja nie wchodziła w grę?

- Na szczytach sowieckiej władzy uznano, że reperkusje w Polsce i innych krajach bloku wschodniego oraz w stosunkach z Zachodem, które były dla Moskwy ważne, doprowadziłyby do politycznej katastrofy.

- A może ZSRR nie był też w stanie udźwignąć ekonomicznie takiej interwencji?

- Interwencja oznaczałaby zwyczajną okupację, a okupant musiałby wziąć na garnuszek 38 mln ludzi. Związek Sowiecki nie miał wystarczających środków, aby to uczynić. Miał już zresztą na głowie niezwykle kosztowną wojnę w Afganistanie.

- Gen. Jaruzelski uparcie jednak twierdzi, że uratował Polskę przed tą niesławną interwencją. Przeciwko temu świadczą choćby dzienniki adiutanta gen. Kulikowa, Wiktora Anoszkina, których nikt dotąd nie podważył. Czy Jaruzelski pokazał kiedyś jakieś dokumenty świadczące o planach interwencji, czy porusza się w sferze spekulacji?

- Twardych dowodów nie przedstawił. Powołuje się raczej na świadków, tzn. wypowiedzi kilku sowieckich generałów, ale to wypowiedzi z lat 90. Z kolei z dokumentów, które znamy, wynika, że Sowieci nie chcieli interweniować. Wprowadzenie stanu wojennego nie było więc obroną przed sowiecką interwencją.

- Dla pana, jako historyka i człowieka, który przeżył stan wojenny, gen. Jaruzelski i inni twórcy stanu wojennego powinni odpowiedzieć prawnie za tę pacyfikację?

- Choć parlament uznał swego czasu stan wojenny za zło, a przede wszystkim Sąd Najwyższy stwierdził, że jego wprowadzenie było aktem bezprawnym, bo wbrew wówczas obowiązującemu prawu, myślę, że wydanie wyroku na gen. Jaruzelskiego byłoby aktem sprawiedliwości społecznej, szczególnie wobec ofiar stanu wojennego.

Prof. Andrzej Paczkowski

Historyk. Przewodniczący Rady IPN