List, a właściwie apel, prezydent Częstochowy wystosował 8 maja, więc, jeśli premier potraktuje to jako pismo urzędnika do urzędnika, będzie miał 14 dni na udzielenie odpowiedzi. „Jako prezydent Miasta Częstochowy, reprezentujący częstochowianki i częstochowian, ponownie wnioskuję do Rządu RP o uwzględnienie postulatu przywrócenia na mapę administracyjną Polski województwa częstochowskiego” - napisał prezydent do premiera. Dlaczego Częstochowa chce być znów miastem wojewódzkim? Czy chodzi wyłącznie o ambicje? Nie tylko. Chodzi głównie o pieniądze. – Już teraz trwają prace nad budżetem europejskim na nowy okres programowania, czyli na lata 2021-2027. Rozdysponowanie środków na 16 województw praktycznie rozstrzygnie temat podziału administracyjnego kraju do roku 2030. Jeżeli przy podziale pieniędzy z UE nie będzie nowego województwa, to mówienie nam o tym, że sprawa będzie procedowana w nowej kadencji parlamentu, jest nabijaniem nas w butelkę oraz okłamywaniem mieszkańców miasta i regionu – wyjaśniał dziennikarzom Krzysztof Matyjaszczyk.
Subregion częstochowski będąc w województwie śląskim może liczyć na pół miliarda złotych unijnego wsparcia. Gdyby był województwem, mógłby dostać 2 razy więcej. I dlatego prezydent prosi premiera o informację, czy w Warszawie nadal myślą o utworzeniu województwa częstochowskiego. Dodajmy, że prezydenta wspiera siła znacznie bliższa obecnej władzy – Region Częstochowski NSZZ „Solidarność”, który to 4 lata temu już w rzeczonej sprawie pisał do prezesa PiS. Ten odpowiedział wówczas: „Sprawa województwa częstochowskiego jest także elementem naszego programu. Sprawa przedstawia się dokładnie tak: mazowieckie (bez Warszawy, która ma być oddzielnym województwem jest niekontrowersyjna, natomiast sprawa województw środkowopomorskiego i częstochowskiego wymaga konsultacji. Jeśli powołamy rząd z całą pewnością będą przeprowadzone...”.