Krótszy tydzień pracy to od kilku lat postuluje Lewica. Do debaty publicznej wprowadziła go partia Razem, popiera Nowa Lewica, a w kampanii zapowiadał jego wprowadzenie Donald Tusk (67 l.). Premiera ubiegł jednak lewicowy prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki. - Uważam, że nie ma na co czekać. Zawsze wolałem działać, niż mówić – tłumaczy nam polityk. - Czas w końcu zadbać o pracowników – dodaje. Jego zdaniem, Polacy powinni móc pracować krócej i mieć czas dla siebie i swoich rodzic. - Chcemy ułatwić pracownikom urzędu miasta znalezienie balansu między pracą, dlatego wprowadzamy to rozwiązanie od 1 września – mówi.
Czy to oznacza jednak, że urzędnicy z Włocławka zarobią mniej? - Absolutnie nie! To byłoby zaprzeczenie idei skrócenia dnia pracy. Chodzi o to, by pracować krócej, ale przy zachowaniu tej samej pensji. Dlatego pensje w urzędzie zostaną na tym samym poziomie i jeśli już to w miarę możliwości będziemy je zwiększać – przekonuje Kukucki.
Prezydent ma też dobrą wiadomość dla mieszkańców. - Skrócenie czasu pracy nie skróci czasu pracy urzędu. Tak ułożymy pracę, by móc wkrótce nawet wydłużyć funkcjonowanie urzędy, by każdemu mieszkańcowi wygodnie było załatwić wszystkie sprawi – słyszymy od włodarza Włocławka.
CZYTAJ: 35-godzinny tydzień pracy od 1 września 2024 roku. Jest decyzja