Hanna Zdanowska

i

Autor: Cezary Pecold

Prezydent Łodzi pomogła wyłudzić kredyt? Jest akt oskarżenia i odpowiedź Zdanowskiej

2017-08-28 15:52

Po kilkumiesięcznej przerwie i umorzeniu jednej sprawy, prokuratura ponownie zajęła się prezydent Łodzi, Hanną Zdanowską. Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp. skierowała do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi akt oskarżenia przeciwko niej, w którym jest oskarżona o poświadczenie nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera Włodzimierza G (którego również obejmuje akt oskarżenia). W przypadku udowodnienia winy obojgu grozi kara do 5 lat więzienia.

W akcie oskarżenia zarzuca się prezydent Łodzi, że w grudniu 2008 r.  miała złamać prawo pomagając przygotować poświadczające nieprawdę dokumenty będące podstawą do uzyskania przez jej partnera kredytu na zakup mieszkania. Jak powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wlkp. Roman Witkowski: - Hanna Z. została oskarżona o przedłożenie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci aktu notarialnego, w którym złożyła nieprawdziwe oświadczenie o wcześniejszym otrzymaniu od Włodzimierza G. części ceny w kwocie 50 tys. zł za sprzedaż lokalu mieszkalnego. To miało istotne znaczenie dla uzyskania kredytu, gdyż potwierdzało wniesienie wkładu własnego. Na podstawie tych dokumentów Włodzimierz G. uzyskał 200 tys. zł kredytu na zakup mieszkania w Łodzi od swojej partnerki. Dodał, że tym samym oskarżeni działali na szkodę banku. Włodzimierz G. ma również zarzut posługiwania się nieprawdziwymi dokumentami w celu uzyskania kredytu.

W kwietniu tego roku gorzowska prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące głównego zarzutu stawianego w związku z tamtą sprawą Hannie Zdanowskiej (uzyskania przez nią kredytu na zakup działki). Prawnicy od początku podkreślali, że zarzuty wobec prezydent Łodzi były nietrafione. Kodeks karny wprost opisywał bowiem sytuację, która przytrafiła się Zdanowskiej, który mówi, że w sytuacji, gdy kredyt jest spłacony, a roszczenia banku zaspokojone, nie ma mowy o naruszeniu prawa.

Zdanowska po pierwszym oskarżeniach zorganizowała konferencję prasową, w trakcie której tłumaczyła: - Był okres, gdy borykaliśmy się z dużymi problemami ze względu na ciężką chorobę dziecka mojego partnera. Zdecydowałam, że sprzedam Włodkowi moje mieszkanie, aby mógł mu w przyszłości zapewnić godne warunki życia oraz, że kupię od Włodka działkę, aby uzyskane w ten sposób pieniądze mógł przeznaczyć na ratowanie zdrowia i życia ukochanego dziecka. Podkreślała przy tym, że bank nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń przy załatwianiu formalności w przedmiotowych sprawach.

Portal tulodz.pl opublikował poniedziałkowe oświadczenie Zdanowskiej, która napisała, że zarówno ona, jak i jej partner zgadzają się na publikowanie w mediach nazwisk i wizerunków, po czym dodała: - Zarzuty są absurdalne, sprawa została wyjaśniona. Sąd już raz w tej sprawie przyznał mi rację i uznał, że prokuratura nie miała prawa postawić mi jednego z zarzutów i prowadzić postępowania. Sama prokuratura w czerwcu tego roku ostatecznie umorzyła główny postawiony mi zarzut. Jeden z kredytów został już przeze mnie spłacony, a drugi jest regularnie spłacany przez mojego partnera. Bank nie poniósł żadnej szkody. Jestem niewinna, nie zrobiłam nic złego. Sprawa nie ma żadnego związku ze sprawowaną przeze mnie funkcją, dotyczy moich prywatnych rozliczeń z partnerem.

Zobacz także: Prezydent Łodzi oskarżona przez prokuratora. Nie obyło się bez łez

Przeczytaj również: Rafał Górski: Antypasażerska Łódź Prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej

Polecamy ponadto: [OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWE]: Prezydent Łodzi ma do spłacenia dwa kredyty