Nigdy wcześniej w historii nie zdarzyło się, by przedstawiciel władz państwowych, różnego stopnia nie mógł zabrać głosu na Westerplatte. MON zadecydował, że Dulkiewicz nie zajmie głosu podczas uroczystości z okazji rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Co ważne, od 20 gospodarzem wydarzenia było miasto Gdańsk, w tym roku po raz pierwszy organizuje je Wojsko Polskie.
Zobacz także: W PiS WRZE! Przyspieszone wybory parlamentarne lada moment?! To już zaszło za daleko
- Nie ma co płakać, przecież to nie chodzi o to, kto pierwszy, kto lepszy, kto więcej, bo to absolutnie nie o to chodzi. My w Gdańsku, tak jak zawsze troszczyliśmy się o pamięć, będziemy tak to robić - skomentowała decyzję MEN Dulkiewicz na antenie TVN24.
- Najważniejsze jest to, żebyśmy uczcili pamięć bohaterskich obrońców Westerplatte, ale także żebyśmy umieli wychylić się w przyszłość i zastanowić się nad tym, jakie jest dzisiaj nasze zadanie jako polskich patriotów. Skoro chcemy być o 4.45 pierwszego września na Westerplatte, to pewnie z takich pobudek. Bądźmy mocno zakorzenieni w przeszłości, oddajmy należny honor tym, którzy dużo ryzykowali, ale odnośmy to zawsze do tego, co się dzieje dzisiaj, co się będzie działo jutro i pojutrze. Przecież to na Westerplatte jest hasło: "nigdy więcej wojny". Myślę, że na tym polega dziś odpowiedzialność polityków, liderów - dodała prezydent Gdańska.