- To smutny dzień. Prezydent abdykował - poinformował na swoim profilu społecznościowym Borys Budka. - Andrzej Duda po raz kolejny podpisał ustawę, która godzi w podstawowe prawa obywatelskie. Potrzebujemy prawdziwego prezydenta a nie partyjnego funkcjonariusza z Nowogrodzkiej - dodał nowy przewodniczący PO. W dalszej części wpisu polityk opozycji stwierdza: - Decyzja Prezydenta jest kwintesencją niesamodzielności i wpisania się w antyobywatelską i antyeuropejską politykę PiS. To kolejny krok w zagwarantowaniu obozowi władzy bezkarności, a Polsce - absolutnego chaosu w sądownictwie - czytamy. Swoją wypowiedź mocno akcentuje: Wstyd Panie Prezydencie - napisał Budka.
We wtorek wieczorem Borys Budka udał się pod siedzibę Pałacu Prezydenckiego razem z Małgorzatą Kidawą-Błońską, która jest kandydatką na prezydenta w majowych wyborach z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Następnie decyzję Andrzeja Dudy krytykował w programie telewizji Polsat "Gość Wydarzeń". W rozmowie z prowadzącą Dorotą Gawryluk, lider Platformy powiedział, że swoją decyzją Andrzej Duda złożył hołd lenny Zbigniewowi Ziobro. Czy podpisanie ustawy dyscyplinującej sędziów tak zdenerwowało nowego przewodniczącego PO? A może przyczyna należy szukać gdzie indziej? Dorota Gawryluk, szefowa programów informacyjnych w telewizji Polsat zacytowała Borysowi Budce fragment rozmowy Andrzeja Dudy z wywiadu dla najnowszego tygodnika "Wprost". Prezydent mówił: - W spotkaniu z przedstawicielami opozycji uczestniczył Borys Budka, były minister sprawiedliwości rządu PO-PSL. Zapytałem: Wiedzieliście, jakie są nastroje wśród ludzi, przygotowaliście jakąś reformę? Chcieliście coś zmienić? Nie mieli się czym pochwalić - zaznaczył prezydent Duda. - W 2009 roku Platforma chciała wprowadzić instytucję okresowej oceny sędziego, ale po proteście środowiska sędziowskiego natychmiast się z tego pomysłu wycofała. Ustąpiła przed tymi, którzy chcieli, żeby było tak, ja było. Ja się na to nie godzę. Naprawa wymiaru sprawiedliwości jest oczekiwana przez społeczeństwo - dodał. Być może publiczna krytyka nowego przewodniczącego największej partii opozycyjnej pośród innych polityków sprawiła, że teraz polityk PO chciał się słownie odegrać?