Jesteśmy świadkami rosyjskiej ofensywy na wschodzie Ukrainy; zdajemy sobie sprawę, że Ukraina potrzebuje wsparcia; był cały szereg deklaracji dalszej pomocy - powiedział prezydent Andrzej Duda po naradzie liderów największych państw NATO. Dodał, że jest "coraz większa determinacja" ws. sankcji na Rosję.
Czytaj także: Miedwiediew wysuwa straszne groźby! "W Europie zapłoną opony ku chwale bohaterów Majdanu"
Jak podkreślił, ofensywa Rosji na wschodzie Ukrainy była i jest obserwowana zarówno przez służby ukraińskie, jak i wywiady państw NATO. "Widać było grupujące się wojska; nie było wątpliwości, że ten atak nastąpi. Ocena tej sytuacji przez uczestników dzisiejszego spotkania, z prezydentem Bidenem na czele, jest absolutnie jednoznaczna: wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Ukraina potrzebuje wsparcia" - oświadczył Duda.
Był cały szereg deklaracji dalszego wsparcia Ukrainy - zarówno pod względem humanitarnym, jak i rzeczowego; tego Ukraina na pewno może się spodziewać" - powiedział. Prezydent odniósł się też to kwestii sankcji nakładanych na Rosję.
"Te reżimy sankcyjne są cały czas analizowane; wszyscy mamy nadzieję, że będzie zgoda co do tego, aby te sankcje były rzeczywiście rozszerzane. Tutaj rzeczywiście determinacja jest coraz większa; coraz więcej przywódców mówi o sankcjach związanych z gazem, ropą naftową" - zaznaczył Andrzej Duda.
Jak powiedział, podczas rozmowy była bardzo silnie podkreślona kwestia odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, których dopuszczają się rosyjskie oddziały na Ukrainie. "Była kwestia odpowiedzialności nie tylko Władimira Putina, jego otoczenia, ale także oficerów i żołnierzy. Również i po to, żeby była świadomość tego, że zbrodnie będą ścigane" - mówił prezydent.
"Jest bardzo poważna determinacja ze strony przywódców europejskich, światowych, żeby te zbrodnie w sposób zdecydowany, jednoznaczny zostały rozliczone" - dodał prezydent Duda.
Relacjonował, że "podczas spotkania padły mocne słowa o tym, że nie wolno dopuścić do tego, żeby Rosja wygrała tę wojnę". "Jeżeli Rosja odniesie zwycięstwo to będzie atakowała dalej. Absolutnie nie zaspokoi się tym co zdobyła na Ukrainie, nie zaspokoi swoich imperialnych ambicji i będzie atakowała prawdopodobnie kolejne kraje" - mówił.
Wewnątrz Ukrainy jest obecnie 78 batalionowych grup taktycznych (każda to ok. 800-1000 żołnierzy), podczas gdy przed inwazją w lutym liczba zgromadzonych grup wynosiła około 125. W ciągu minionej doby do Donbasu dotarły dwie dodatkowe jednostki. Według USA Rosja straciła ok. 25 proc. sił bojowych przeznaczonych do ataku na Ukrainę. Od 24 lutego Rosjanie wystrzelili ponad 1670 rakiet. Przedstawiciel Pentagonu poinformował, że jeszcze we wtorek do regionu dotrze siedem dodatkowych lotów z amerykańskim uzbrojeniem. Dodał, że sprzęt dociera na pole walki w ciągu 48-72 godzin.