Piotr Marciniak jest związany ze stacją TVN24 od samego początku jej istnienia, czyli już od 20 lat. Pierwsze kroki jako dziennikarz stawiał jednak w 1993 w Radiowej Trójce, a później przeniósł się do Radia Zet. Przygodę w radiu zaczął dzięki swojej mamie, która usłyszała o castingu na prezentera. - Mama powiedziała mi: "Pójdź, może cię przyjmą". Poszedłem i... wygrałem konkurs. Wszedłem do Trójki z ulicy. Potem było Radio Zet. Jak dowiedziałem się, że powstaje TVN24, odszedłem z radia i trafiłem do ekipy ojców założycieli stacji - opowiadał w 2012 roku w programie "Ludzie Faktów. 10 pytań do...". Wtedy zdradził, że cierpi na uciążliwą przypadłość, przez którą niemal stracił pracę. Zdradził przy okazji kulisy swojej pracy. A co na temat pracy prezentera mówiła Anita Werner? Sprawdź w naszej galerii.
Nie przegap: Wydały się plany TVN. Chodzi o Anitę Werner, widzowie nie powstrzymają łez
Jak się okazuje, Piotr Marciniak ma ogromny problem z zapamiętywaniem... nazwisk. Co ciekawe, nie może zapamiętać, jak nazywają się nawet najważniejsi politycy. W 2000 roku podczas kampanii prezydenckiej konsekwentnie przekręcał nazwisko jednego z kandydatów na antenie. Mało brakowało, a straciłby wtedy pracę przez swoją pomyłkę! Jak wyznał, spotkało go wtedy mnóstwo nieprzyjemności.
Zobacz: Lex TVN. Amerykańskie czołgi za niezależność TVN? "To najgłupsza rzecz, jaką ktoś mógł zrobić"
- Generalnie mam problem z nazwiskami. To, co muszę mieć w studiu przed oczami, to kartkę z imieniem i nazwiskiem gościa. Nawet najbardziej znanego... Na pamięci polegam tylko w przypadku mojego własnego nazwiska - wyznał w programie "Ludzie Faktów. 10 pytań do...".