Andrzej Zaucha: Prawda o tragedii za kilkanaście miesięcy

2010-07-21 12:00

Dlaczego Rosjanie przedłużyli śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem? Odpowiedzi na to pytanie szuka na łamach "SE" Andrzej Zaucha - moskiewski korespondent stacji TVN

"Super Express": - Dochodzenie w sprawie katastrofy prezydenckiego Tu-154 strona rosyjska przedłużyła do października. Dlaczego?

Andrzej Zaucha: - To formalność wynikająca z zapisów rosyjskiego prawa, które mówi, że jeżeli prokuratorzy nie zdążą wszystkiego wyjaśnić, to śledztwo ulega przedłużeniu. Tak samo by się stało w przypadku kradzieży kieszonkowej - jeżeli zabrakłoby czasu do wykrycia przebiegu zajścia, sprawę by przedłużono. Nie doszukiwałbym się w tym podtekstów.

- A jeżeli dodatkowe ponad dwa miesiące to dla Rosjan nadal będzie za mało czasu?

- To znów przedłużą. Zresztą ja się tego spodziewam. Przypomnę, że kiedy polski prokurator generalny Andrzej Seremet był w Moskwie, to powtarzał, że śledztwo może potrwać kilkanaście miesięcy. W październiku minie pół roku.

- Czy Rosjanie dozują ujawnianie ustaleń śledztwa?

- Nie wiemy, jakie materiały zgromadziła rosyjska komisja, zatem nie wiemy, czy dzieli się nimi w całości, czy ujawnia je po trochu. Jednak wiadomo, że sekcja zwłok jest procedurą standardową, którą wykonuje się niemal natychmiast, a mimo to strona polska ciągle nie dostała jej wyników. Wiedzę o wynikach prac Rosjan można czerpać tylko z jednego źródła - ze strony internetowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Śledząc ją chciałoby się, żeby informacji było więcej. Ja przypuszczam, że ich wiedza jest rzeczywiście większa, ale ze względu na specyfikę śledztwa - na to, że nadzoruje je Władimir Putin - MAK upublicznia tylko te informacje, które zostały zweryfikowane. Tak musiało być np. w odniesieniu do ostatnio ujawnionej informacji o warunkach pogodowych. W przeszłości odnośnie katastrof lotniczych na terytorium Rosji pojawiały się liczne przecieki - np. fragmenty nagrań z kabiny pilotów. Teraz nikt się nie odważył na taki krok.

- Tragiczna śmierć najwyższych przedstawicieli naszego państwa stała się kolejnym elementem wojny polsko-polskiej. Czy możliwe jest, że Rosjanie nas rozgrywają raz rzucając światło na tajemnicę, raz kryjąc ją w cieniu milczenia?

- Według mnie Rosjanie prowadzą to śledztwo w białych rękawiczkach. Odnośnie tego, co i kiedy ujawniać, często czekają na decyzję strony polskiej lub dają jej wolną rękę. Gdyby chcieli skłócać Polaków, to na poszczególnych etapach śledztwa ferowaliby wyroki. Tak się nie dzieje. Weźmy dla przykładu informacje o raporcie pogodowym. Zajrzyjmy teraz na dowolny polski portal informacyjny. W nagłówku przeczytamy, że raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego twierdzi, że załoga była źle przygotowana. Ale na stronie internetowej MAK nie znajdziemy takiego zdania. Tam są zdania okrągłe - np. że warunki pogodowe nie pozwalały na lądowanie. Autorzy raportu nie wyciągnęli z tego wniosku, że załoga złamała procedury.

- Czyli kłócimy się, ot tak - sami z siebie? Sami sobie dopowiadamy, co chcemy usłyszeć?

- Na to wygląda. Podam jeszcze jeden przykład podejścia Rosjan do tej sprawy: kiedy 31 maja do Moskwy przybył Jerzy Miller, aby zabrać zapisy dokonane przez czarne skrzynki, to rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow powiedział, że zgodnie z prawem międzynarodowym te nagrania nie powinny być upublicznione. Stało się inaczej - Polacy upublicznili je niemal natychmiast. Czynniki oficjalne w Rosji w ogóle tego nie skomentowały.

- Czy Rosjanie jakoś się ustosunkowują do amerykańskiego udziału w śledztwie?

- Na stronie internetowej MAK była krótka informacja w formie podziękowań - podziękowań dla Amerykanów za pomoc w badaniu urządzeń produkcji amerykańskiej.

- Jak dużo uwagi rosyjskie media poświęcają sprawie katastrofy i śledztwa?

- Już niewiele. Cezurą był wstępny raport, który nakreślił szkic przebiegu wydarzeń. Rosyjska opinia publiczna nie jest zainteresowana szczegółami. Media na chwilę wróciły do katastrofy, gdy Polacy opublikowali fragmenty stenogramów.

Andrzej Zaucha

Korespondent "Faktów" TVN w Moskwie