Rosyjskie wojska

i

Autor: Twitter/Podolyak_M Rosyjskie wojska

Kiedy koniec ataku Rosjan? Doradca Zełenskiego podał termin. Sensacyjne wiadomości!

2022-03-18 14:11

Wojska rosyjskie mogą nie być już w stanie atakować i to już za dwa tygodnie, uważa ekspert wojenny i doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz. Podkreślił też, że obecnie działania rosyjskich sił mają na celu terroryzowanie obywateli.

Za dwa tygodnie Rosja już nie będzie w stanie atakować

Optymistyczną wizją dotyczącą najbliższych tygodni wojny na Ukrainie podzielił się w rozmowie z “La Republica” Ołeksij Arestowycz, ekspert od strategii wojskowej, a przede wszystkim doradca w kancelarii prezydenta i prawa ręka Wołodymyra Zełenskiego.

- Według naszych informacji rosyjskie rezerwy i zapasy mogą im wystarczyć jeszcze na dwa tygodnie ofensywy. Potem będą musieli zwolnić tempo i przestawić się na wojnę pozycyjną, tak jak w Kijowie - stwierdził Arestowycz.

Podkreślił, że kluczowy jest czas, który zyskują Ukraińcy skutecznie się broniąc, ponieważ działa on na niekorzyść Rosji, szczególnie z powodu sankcji gospodarczych i strat militarnych na miejscu. 

Potwierdził też, że Ukraina zniszczyła jedną trzecią ich sił rosyjskich, a kolejna jedna trzecia utraciła zdolność bojową.

- Dziesięć dni temu wokół Kijowa było siedem brygad, czyli 15-20 batalionów taktycznych. Obecnie pozostały trzy brygady – 10 batalionów. (...) Zestrzeliliśmy 84 rosyjskie samoloty ze stu, które znajdują się, a raczej znajdowały, w trybie operacyjnym na niebie nad Ukrainą. Teraz to ich sytuacja jest trudniejsza niż nasza - uważa ekspert.

Rosja ma na celu sianie terroru

Arestowycz potwierdził, że obecne działania sił rosyjskich to terroryzowanie cywilów. Jako przykład podał pocisk wycelowany w Kijów i przechwycony przez system przeciwrakietowy, który nie zmierzał do celu wojskowego. “Prawdziwym celem było wywołanie paniki, wywarcie silnego psychologicznego wpływu na ludność, aby skłonić ją do wywarcia presji na rząd Ukrainy, by przystał na warunki Kremla” - mówi doradca prezydenta.

- Bombardując Kijów i inne miasta, Rosjanie chcą sterroryzować ludzi i osłabić ich morale, ale kończą im się zapasy amunicji i w ogóle rezerwy wojskowe - mówił.

Arestowycz dodał też, że negocjacje między stronami są w toku, jednak nie może zdradzać szczegółów. Przedstawił jednak dwie możliwości, które mogą wyniknąć.

- Albo osiągniemy porozumienie w ciągu jednego-dwóch tygodni, którego gwarantami byłyby państwa trzecie i które obejmowałoby wycofanie się Rosjan z naszego terytorium. Albo, jeśli negocjacje będą pozorowane i przeciągną się zbyt długo, agresorzy będą mieli czas na wylizanie ran, przegrupowanie się i nowe ataki. To będzie oznaczało - o ile utrzymamy nasze łańcuchy dostaw militarnych z Zachodu - co najmniej kolejne dwa tygodnie bezsensownych walk, które przyniosą tylko kolejne straty w ludziach. Wtedy będzie już połowa kwietnia - stwierdził Ołeksij Arestowycz.

Sedno Sprawy - bp Krzysztof Zadarek
Sonda
Czy myślisz, że Rosja się podda w wojnie z Ukrainą?