Tadeusz Płużański: PR-owcy zamiast autorytetów

2011-09-30 4:00

Czy politycy mają realny wpływ na sprawy kraju? Bo na ogół nie wiedzą, czym żyją ich obywatele, a aby choć trochę poznać problemy milionów - w końcówce kampanii wyborczej - muszą biedacy przemierzać setki kilometrów busem. Większe rozeznanie ma na pewno stale pączkujący aparat urzędniczy, kontrolny, podatkowy utrudniający nam życie na każdym kroku. Ale posiadanie sprawnego mechanizmu udręczeń nie przesądza jeszcze o omnipotencji. Może w takim razie służby specjalne? Nasze, a najpewniej obce? Nie tylko wiedzą, ale mogą więcej. Bo przecież nie Kościół, który - wbrew lewicowej wersji dziejów - jest coraz bardziej spychany do katolickiego getta. Chyba jednak rządzi biznes, przede wszystkim ten wielki. Kiedyś czerwona, dziś coraz bardziej różnokolorowa pajęczyna. A także układ, czyli wiele nieformalnych powiązań na styku świata, czy raczej półświatka politycznego, biznesowego i przestępczego.

A kto jest dziś autorytetem? Kiedyś mieliśmy Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa. W gospodarce był Grabski, Kwiatkowski. W literaturze Boy-Żeleński, Gombrowicz, Tuwim, Witkacy. Po 1939 roku - nie z naszej winy - przyszedł czas dowódców - Sikorskiego (Władysława, nie mylić z Radkiem), Sosnkowskiego, Roweckiego, Fieldorfa. A potem było już tylko gorzej. Aż nagle wyrósł nam Wojtyła, Wałęsa...

Co chwila odchodzą ostatni przedstawiciele pięknego, wolnościowego pokolenia II RP - Jan Nowak-Jeziorański, Elżbieta Zawacka, Zofia Korbońska, Jerzy Tumaniszwili. Kto ich zastąpi? W świecie wartości, polityki, gospodarki, kultury, w wojsku? Czy to przypadek, że od lat Polak nie dostał Nagrody Nobla?

Ale przecież mówią nam, że mamy elity. Tylko że od okrągłostołowego "przełomu" to w większości te same twarze. Telewizje, gazety maglują w kółko tych samych ekspertów od wszystkiego. Gdzie są młodzi, inaczej myślący? Prawdziwi specjaliści. Nie chcą uczestniczyć w życiu publicznym? Nie są dopuszczani? Z jakiegoś powodu zamknęli się szczelnie w murach uczelni?

Kto w takim razie rządzi Polską? A może nikt? Może tylko jesteśmy zarządzani - w sposób mniej lub bardziej udany. Mówią nam: rządźcie się sami. Jesteście przecież społeczeństwem obywatelskim. To taka ściema zarządców, aby przykryć własne braki, pazerność, głupotę. Żeby wmawiać nam, że wszyscy jesteśmy elitą. Chłopi, robotnicy, inteligencja. Właśnie - ale czy mamy inteligencję? Czy mamy klasę średnią? Jeśli, to w formie szczątkowej, o co postarali się nasi okupanci - dziwnie zgodni w swym morderczym planie.

Dziś zamiast elity mamy elytę. Zamiast wykształconych wykształciuchów. Zamiast książek - telewizor, seriale, tańce z gwiazdami, reality szoły. Miejsce autorytetów zajęli pijarowcy i celebryci. Celebryccy politycy, aktorzy, dziennikarze. Czyli tak naprawdę Polską rządzi Wojewódzki do spółki z Palikotem, "Dżołaną" Krupą i supernianią. Straszna wizja? Ale prawdziwa.

Tadeusz Płużański, publicysta, szef działu Opinie "SE"

Artykuł pochodzi z nowego tygodnika opinii: "to ROBIĆ!"

Tygodnik to ROBIĆ! ukazuje się w każdy wtorek jako bezpłatny dodatek do Super Expressu.

Nasi Partnerzy polecają