To komentarz do kontrowersyjnej ustawy, która – według polityka Suwerennej Polski – może wprowadzić surowe kary za publiczne wypowiedzi dotyczące m.in. migracji, aborcji czy ideologii gender.
„Albo Polska będzie wolna, albo jej nie będzie”
Jaki nie owija w bawełnę. W swoim wpisie jednoznacznie krytykuje kierunek, jaki jego zdaniem może obrać Polska po ewentualnej wygranej Trzaskowskiego. Jego zdaniem to nie tylko walka o fotel prezydenta, ale o przyszłość wolności słowa w kraju.
Trzaskowski złapany! Morawiecki odpalił nagranie, kpi z tłumów na spotkaniach
„‘Nienawiścią’, jak już widzimy w innych ‘postępowych’ państwach, jest krytykowanie teorii o 256 płciach, klimatyzmu, aborcji czy polityki migracyjnej” – napisał Jaki.
„Albo Polska będzie wolna, albo jej nie będzie” – dodał dramatycznie.
W swojej wypowiedzi Patryk Jaki podkreśla również, że według jego wiedzy PO, PSL i Lewica poparły rozwiązania, które – jak twierdzi – pozwolą karać obywateli nawet do 3 lat więzienia za krytykę polityki migracyjnej.
„Jak twierdzili w uzasadnieniu, to była czysta ‘nienawiść’” – zaznaczył.
Emocje rosną przed II turą
Wpis Jakiego to kolejny głos w zaogniającej się debacie na temat granic wolności słowa i tzw. mowy nienawiści. Przeciwnicy ustawy wskazują na zagrożenie dla swobody wypowiedzi, zwolennicy – na konieczność walki z przemocą słowną i dyskryminacją.
Nie jest tajemnicą, że kampania prezydencka wchodzi w najbardziej dynamiczną fazę. Politycy nie tylko spierają się o programy gospodarcze i społeczne, ale również o podstawowe wolności obywatelskie. Jaki, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, od dawna opowiada się za twardą linią w sprawach światopoglądowych, a jego głos w kampanii może wpłynąć na mobilizację twardszego elektoratu prawicy.
Poniżej galeria zdjęć: Patryk Jaki z żoną
