Klaudia Jachira

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express Klaudia Jachira

Klaudia Jachira dała się WKRĘCIĆ na "dziennikarza BBC"! "Ale beka" Finał zaskakuje

2022-01-10 8:34

Wszystko wskazuje na to, że posłanka Klaudia Jachira dała się wkręcić. - Jestem dziennikarzem BBC1 - usłyszała w słuchawce Jachira, która przystąpiła do odpowiadania na zadawane pytania. Klaudia Jachira nie zdawała sobie jednak sprawy z tego, że po drugiej stronie był polski internauta. Dowcipny użytkownik internetu rozmawiał z posłanką przez 45 minut. Konwersacja zakończyła się zaskakująco.

Klaudia Jachira przez 45 minut rozmawiała z użytkownikiem platformy wykop.pl, który przedstawił się posłance jako dziennikarz BBC. Wiele wskazuje na to, że rozmowa odbyła się w okresie, gdy na Usnarzu Górnym pojawili się pierwsi migranci. 

- Gdzie się pan tak dobrze nauczył po polsku mówić? - spytała na początku rozmowy zdumiona posłanka. 

Zanim rozmowa odbyła się na dobre, w toku połączenia doszło do drobnych problemów technicznych. Jachira zaproponowała wówczas, aby zmienić komunikator. W czasie przerwy żartowniś miał powiedzieć: "ale beka".

Co właściwie było tematem "wywiadu"? Tematem "wywiadu" był sposób, w jaki polski rząd radzi sobie z sytuacją na wschodniej granicy kraju. Posłanka Klaudia Jachira przekazała, że "jest jej wstyd" widząc, jak PiS traktuje osoby, które jej zdaniem znajdują się już po polskiej stronie. Według Jachiry  funkcjonariusze Straży Granicznej utrudniają posłom, medykom i przedstawicielom organizacji humanitarnych dostęp do koczowiska na Usnarzu Górnym. 

Jachira nie zdając sobie sprawy, że uczestniczy w żarcie, kontynuowała rozmowę z mężczyzną, który podawał się za pracownika mediów. Posłanka opowiadała również o tym, czy planuje wyjazd na Białoruś w celu pomocy migrantom. Jachira odniosła się także do sytuacji między Izraelem a Palestyną. Zapewniała, iż jest zdecydowaną przeciwniczką wszystkich murów i preferuje rozwiązania polegające na dialogu. 

"Dziennikarz" podpytywał Jachirę o hejt, który w sieci pojawia się pod adresem posłanki. Młoda polityk stwierdziła, że boryka się z hejtem, ale walczy także z seksistowskimi komentarzami. Zaznaczyła jednak, że nie zamierza z tego powodu rezygnować z głoszenia swoich poglądów.

Na zakończenie dyskusji "dziennikarz" nie omieszkał skomplementować Jachiry. W rewanżu posłanka pochwaliła "dzeinnikarza" za jego warsztat i podejście do rozmówcy. - To była dla mnie przyjemność porozmawiać z tak obiektywnym, rzetelnym dziennikarzem, który zadaje pytania oparte na faktach - stwierdziła. Pod koniec rozmowy doszło także do zaproszenia na kawę. Z inicjatywą wyszła Jachira. - Bardzo dziękuję za rozmowę. Jakby pan był kiedyś w Warszawie, to zapraszam do biura na kawę i osobiste poznanie - powiedziała.

Jachira postanowiła się odnieść do sprawy. Napisała na Facebooku, jak z perspektywy ocenia tamtą sytuację:

"Pod koniec sierpnia do mojego biura poselskiego napisał człowiek, podający się za dziennikarza BBC. Był to czas, kiedy wlasnie wróciłam z granicy i kontaktowało sie ze mną, z Ulą, z Frankiem dużo redakcji zagranicznych, chcieli wiedzieć, jak wygląda sytuacja.W rozmowie, która miała być podstawą do artykułu, opowiedziałam mu o tym jak traktowani są uchodźcy, jak do potrzebujących niedpuszczani są medycy, ngosy, jak nie można im przekazać podstawowych produktów spożywczych, leków, śpiworów, namiotów.Wywiad był bardzo merytoryczny, więc jest mi tylko tak po ludzku przykro, że człowiek, który wykazał się wrażliwością w podjeściu do tematu, zrobił to tylko dla żartu. Od ponad 2 lat kontaktują się ze mną dziennikarze polscy i zagraniczni, za każdym razem staramy się wraz z moim zespołem zweryfikować daną osobę, ale jak ktoś się uprze, to zawsze oszuka. Oczywiście mogłabym prosić o legitymację prasową, ale w dzisiejszym świecie zawód dziennikarza mocno się poszerzył. Udzielam wywiadów studentom dziennikarstwa, osobom, które prowadzą na youtubie swoje kanały, duża część tych rozmów jest przeprowadzona telefonicznie, online i to pierwszy raz, kiedy zostałam wprowadzona w błąd.Konsultuję się z moim prawnikiem czy pociągnąć t do odpowiedzialności prawnej, za podszywanie się pod kogoś innego, ale szczerze mówiąc jest mi tego pana po prostu szkoda. Że zadał sobie tyle trudu, sfabrykował maila z domeną bbc, dzwonił z brytyjskiego numeru, tylko po to, by ze mną porozmawiać, a potem chwalić się w sieci: "ale oszukał posłankę", "ale beka".Czy nie prościej było zadzwonić do biura i ze mną pogadać? Przecież normalnie rozmawiam z wyborcami, nie jeżdżę pancerną limuzyną, nie mam obstawy, która broni dostępu, a moje biuro jest dla wszystkich otwarte, każdą i każdego zapraszam na kawę☕☕☕W tym wszystkim pozostaje się tylko cieszyć, że nagrał mnie fałszywy dziennikarz, a nie Pegasus" - napisała na Facebooku posłanka. 

Zobacz galerię Klaudii Jachiry! Kliknij poniżej 

Express Biedrzyckiej - Barbara Nowacka: Czarnek to arogant i kłamie
Sonda
Jak oceniasz pracę poselską Klaudii Jachiry?
Nasi Partnerzy polecają