Jarosław Kaczyński zaatakowany słownie
- Okrzyki "hańba" zaczął wznosić uczestnik niedzielnego spotkania z prezesem PiS w Szczecinie. Został wyprowadzony z sali. "Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie" – powiedział Jarosław Kaczyński.
"Wtedy wydawało się, że ten nasz plan nowej polityki socjalnej, nowej polityki zrównoważonego rozwoju, a więc wspierania rozwoju terenów, które są w stosunku do tych najbogatszych zapóźnione – mówię tutaj o skali polskiej – że ten plan jednocześnie zbrojenia Polski, podnoszenia naszych sił właściwie we wszystkich dziedzinach jest planem nierealnym, chyba żeby patrzeć na dziesiątki lat do przodu. Okazało się jednak, że był realny" – mówił Kaczyński.
Dodał, że występują kłopoty – covid, wojna na Ukrainie, "ciągle mamy kłopoty z tą zamaskowaną w Unii Europejskiej polityką niemiecką, ale mimo wszystko przez cały czas szliśmy do przodu. Wobec tego pytanie, co będzie dalej". "Otóż, dalej będzie dobrze" – podsumował, nagradzany oklaskami.
W tej chwili z sali padł kilkakrotnie okrzyk "hańba". Krzyczał jeden z uczestników spotkania. Natychmiast po tym został wyprowadzony z sali przez organizatorów.
"Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie i ja bym nie miał nic przeciwko temu, żeby ten młodzieniec tutaj wrócił, żeby tylko nie zakłócał spotkania, żeby pozwolił normalnie przemawiać, a później może wyrazić swoje zdanie" – mówił prezes PiS.
Jak wskazał, "każdy ma prawo do swojego zdania", ale jeżeli "tamci bardzo często pod moimi spotkaniami – można to tak określić – wołają +złodzieje, złodzieje+, to ja mogę odpowiedzieć, oczywiście nie temu młodzianowi, tylko całej tej formacji, która inspiruje tego rodzaju wystąpienia +spójrzcie w lustro+".
Po przemówieniu prezesa PiS do obecności mężczyzny nawiązał poseł Leszek Dobrzyński, który uznał, że od niego może pochodzić zapisane na kartce z pytaniami od uczestników spotkania stwierdzenie "boicie się przegranych wyborów, pisiory".