To, co powiedział poseł, dla wielu Polaków może być szokujące. Ale nie dla Prawa i Sprawiedliwości oraz dla jego wyborców.
Obecnie przerywanie ciąży jest dopuszczalne w trzech przypadkach: kiedy zagrożone jest życie matki, płód jest nieodwracalnie uszkodzony lub kobieta została zgwałcona. Jeśli posłowie przegłosują ustawę proponowaną przez stowarzyszenie "Pro - Prawo do Życia", w Polsce będzie całkowity zakaz przerywania ciąży. Nie będą mogły tego także zrobić ofiary gwałtu. Posłowie PiS, z którymi rozmawialiśmy o tym szczególnym przypadku, są przekonani, że zgwałcona kobieta powinna rodzić. Nawet gdyby dotyczyło to ich żon. .
Sprawdź: Paulina Młynarska OSTRO: Rządzący założyli, że Polki są GŁUPIE
- Jaka to różnica, czy dziecko jest poczęte w wyniku gwałtu, czy nie? - pyta Arkadiusz Czartoryski. - W czasie II wojny światowej, w wyniku masowych gwałtów Niemców na Polkach po Powstaniu Warszawskim, urodziło się wiele dzieci. Ci ludzie byli dobrymi Polakami, wspaniałymi ludźmi, naukowcami, budowali Polskę - mówi poseł.
- Nie można przestępstwem odpłacać za przestępstwo. Dziecko nie jest niczemu winne - uważa inny parlamentarzysta PiS Robert Telus (47 l.).
Wczoraj w kościołach kapłani przeczytali wiernym list Episkopatu. - Nie można poprzestać na obecnym kompromisie - nawołują do zmiany prawa biskupi. Zaapelowali też do parlamentarzystów i rządzących, aby zakazując aborcji, zadbali o pomoc dla rodziców dzieci chorych, niepełnosprawnych i poczętych w wyniku gwałtu.
W ostatnich latach kilkakrotnie do Sejmu wpływały podobne projekty. W 2007 r. chciano nawet wpisać zakaz aborcji do konstytucji. Głosowało za tym wtedy wielu obecnych posłów PiS. Nie mieli jednak wystarczającej siły. Teraz ją mają.
Za przeprowadzony zabieg aborcji projektodawcy przewidują od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla lekarza, ale także dla matki. Ojcowie karani nie będą. Prawdopodobnie nawet w przypadku poronienia kobiety będą musiały liczyć się z przesłuchaniem przez prokuratora.