Michałowi A. grożą trzy lata odsiadki. 29-latek usłyszał zarzut pobicia. Jego była dziewczyna zeznała, że bił ją pięściami w twarz i głowę. Te dantejskie sceny miały się rozegrać 24 czerwca w mieszkaniu, przy Alei Niepodległości w Olsztynie.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że miało dojść do pobicia Pauliny C., czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia – wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski. W taką wersję nie wierzy matka mężczyzny, Iwona Arent. Znana posłanka Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że nie jest strona postępowania, ale wie o wszystkim z relacji syna.
- Ta dziewczyna ukradła mu telefon i pieniądze. Spotkał się z nią, żeby wszystko oddała. Była tam jeszcze jej koleżanka, również domagająca się zwrotu ukradzionych rzeczy. Syn przyznał się, że ze złości szarpnął ją za włosy i opluł i to wszystko. Nie pobił żadnej dziewczyny – przekonuje doświadczona parlamentarzystka.
W emocjonalnej rozmowie, matka podejrzanego o pobicie, mówiła o nadziei na pozytywny finał całej sprawy. - Jest 30-letnim człowiekiem, pracującym, niekaranym. Osobą niepubliczną. Żyje swoim niezależnym życiem. Chcę wierzyć w to, że Sąd oceni to sprawiedliwie bez politycznych emocji a nie tylko tak, żeby dokopać jego mamie bo jest posłem – mówiła nam Iwona Arent. Oprócz Michała A., zarzut pobicia, w tej samej sprawie, usłyszała też towarzysząca mu kobieta, Magdalena T.