W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy o broni i amunicji, co jest szeroko komentowane. Do tego ostatnie tragiczne doniesienia o potężnej strzelaninie w Las Vegas raczej nie przekonuje, że łatwiejszy dostęp do broni jest konieczny. Oliwy do ognia, zupełnie niezamierzenie, dodała swoim wpisem posłanka Anna Maria Siarkowska, która do Sejmu weszła z listy Kukiz'15, później z dwiema posłankami założyła Koło Republikanów, a obecnie przeszła do klubu PiS. Posłanka wdała się w internetową dyskusję na temat broni. W pewnym momencie napisała do rozmówcy: - Jak Panu broń niepotrzebna, niech Pan jej nie kupuje. Ale wolny obywatel powinien mieć możność obrony samego siebie i swojej rodziny. A ten odpowiedział jej, że np. w szkole może ktoś zaatakować i nie ma pewności, że zrani dzieci, których rodzice dali mu broń. - Rozwiązaniem jest uzbrojenie nauczycieli. Jeśli terrorysta wpadnie z bronią do szkoły, nauczyciele będą mogli skutecznie stawić mu odpór - odpowiedziała posłanka. No i się zaczęło!
Z igły widły.Nie postuluję uzbrojenia nauczycieli w szkołach w PL.Sytuacja dot. USA i ich problemów z gun-free-zones https://t.co/C5N670hh2T https://t.co/BT2stf0llm
— AnnaMaria Siarkowska (@AnnaSiarkowska) 3 października 2017
Ruszyła lawina komentarzy: posłanka chce zbroić nauczycieli. Dopiero po kilku godzinach posłanka Siarkowska wytłumaczyła, o co jej chodził: - To, co napisałam,dotyczy sytuacji które dzieją się w USA, a nie w PL. Niektórzy jednak uwielbiają manipulować. Co znaczy, że doszło do nieporozumienia, co jest częste przy internetowych wpisach. Choć z drugiej strony, od niedawna na Twitterze można umieścić aż dwa razy więcej znaków we wpisie niż poprzednio.
Sprawdź: Jarosław Kaczyński: Nie chcę zajmować się problemami czterdziestolatków
Zobacz: Łatwiejszy dostęp do broni? TAK czy NIE - sondaż dla SE.pl i NOWA TV
Czytaj: Adrian Zandberg: Postrzelony pomysł