Na dodatek w miarę opróżniania kufla, humor polityka wyraźnie się nie poprawiał, a on sam sprawiał wrażenie coraz bardziej zmęczonego. Czy to samotne picie piwa tak bardzo strapiło posła Kierwińskiego? A może perspektywa zbliżającego się nieuchronnie pierwszego po wakacjach posiedzenia Sejmu w przyszłym tygodniu tak bardzo go przybiła?
- Nic z tych rzeczy. Byłem po prostu bardzo skoncentrowany nad tym, co czekało mnie kilka godzin później. Było to bowiem posiedzenie zarządu Rady Regionu Mazowieckiego PO, a następnie spotkanie Rady Regionu – zdradza nam poseł