Łukasz Zbonikowski

i

Autor: Przemysław Szyszka

Poseł Zbonikowski UJAWNIA: Żona PLUŁA mi do jedzenia i herbaty

2016-09-12 14:58

Poseł Łukasz Zbonikowski zdradza intymne kulisy życia małżeńskiego, oskarża żonę i nie szczędzi gorzkich słów teściowej.  - (...) żona spiskowała, inwigilowała mnie (...) Żona jest jedynaczką uzależnioną od matki despotki - zdradza Zbonikowski w rozmowie z portalem ddwloclawek.pl. Parlamentarzysta opowiada też o nietypowych zachowaniach swojej żony, o których dowiedział się czytając jej prywatną korespondencję: - Jest tam też duma z plucia mi do jedzenia i herbaty - opisuje zachowanie żony Zbonikowski. Dla posła, który otwarcie i głośno mówił o przywiązaniu do tradycji i katolickich wartości lektura prywatnych SMS-ów żony musiała być dużym wstrząsem.

Łukasz Zbonikowski postanowił ujawnić kulisy swoje małżeństwa w rozmowie z portalem ddwloclawek.pl. Bez skrępowania opowiada, jak wyglądają jego relacje z żoną. Zapytany o pobicie żony polityk stwierdził, że "ubolewa nad tym, że żona go oskarżyła" i dodał, iż: "dla niektórych kobiet małżeństwo to majątek, dzieci to pieniądze, a mąż to źródło dochodu". Poseł dziwi się, jak to możliwe, że w czasie rozwodu z kobiet wychodzi pazerność: - Człowiek nie uświadamia sobie nawet jak nienawiść i pazerność zaślepia kobietę, dla której nie liczy się nic, nawet przyszłość dzieci. Dopiero wtedy mąż poznaje prawdziwe oblicze kobiety, z którą spędził kilka lat życia i z kim ma dzieci - wyjaśnia.

Zbonikowski wyjawił też szczerze, że przeglądał telefon żony. Co tam znalazł? Masę SMS-ów, w których małżonka chawli się szczegółami z życia małżeńskiego. Poseł bez skrempowania opowiada o treści prywatnych smsów z telefonu swojej żony: - Jest kwestia telefonu, który zdobyłem, można powiedzieć naruszyłem jego nietykalność i dopiero otworzyło mi to oczy z kim i jak długo żona spiskowała, inwigilowała mnie, a nawet flirtowała - przyznaje. Co było w SMS-ach? Zbonikowski opowaida: - Jest tam też duma z plucia mi do jedzenia i herbaty, a także mocne postanowienie przekazane ówczesnym moim współpracownikom, że: „spokojnie… po wyborach to my go zniszczymy…”. I skarży się, że żona wysyłała wiadomości do znajomego, także w środku nocy: - Jest też 5300 smsów wysłanych tylko w ciągu 3 miesięcy do swojego nowego "przyjaciela" z podyplomówki. Wysyłanych codziennie w godzinach między 7.00 a 1.30 w nocy! - czytamu na ddwloclawek.pl.

Poseł Zbonikowski nie zostawia też suchej nitki na żonie, która - jak podkreśla, wyszła za niego, gdy już był znanym politykiem, miał dom i samochód: - Moja żona wyszła już za posła o ugruntowanej pozycji, z mieszkaniem, samochodem i oszczędnościami. Nie musiała się o nic martwić. Żona prowadziła wygodne życie, ponieważ z racji obowiązków zawodowych, często nie było mnie w domu, do pomocy miała panią, która pomagała jej w opiece nad dziećmi i prowadzeniu domu - wyznaje. Polityk nie szczędzi też gorzki słów pod adresem teściowej, nazywając matkę żony despotką: - Żona jest jedynaczką uzależnioną od matki despotki.(...) Nie wiedziałem do tego czasu, że ożeniłem się z dwiema kobietami! - żali się poseł PiS.