Alkohol w słynnym barze za kratą
Z biegiem lat w kompleksie sejmowym kurczy się liczba miejsc, w których można kupić alkohol. Trunki ma ciągle w swojej ofercie tzw. bar za kratą w Domu Poselskim. Doświadczeni parlamentarzyści jak Joanna Senyszyn (76 l.), czy Eugeniusz Kłopotek (72 l.) mówią nam, że kolejne ograniczenia są już niepotrzebne. - W gmachu Sejmu trzeba zakazać, ale w Domu Poselskim, który jest przecież hotelem, zostawiłbym taką możliwość - twierdzi doświadczony ludowiec. Jednak warto przypomnieć, że zaledwie kilka miesięcy temu w hotelowym barze do szarpaniny pomiędzy jednym z zaproszonych gości i parlamentarzystami, a widok posłów przemierzających na chwiejnych nogach salę plenarną to też rzeczywistość Sejmu obecnej kadencji. - Ja bym z tym wielkiego problemu nie miał, jak dla mnie tego alkoholu może nie być. Natomiast miejmy też świadomość, że jeżeli ktoś przychodzi naprawdę pijany na salę obrad to upił się pewnie w pokoju hotelowym – mówi poseł Sławomir Ćwik. Warto odnotować, że kilkoro parlamentarzystów, do których dzwoniliśmy w tej sprawie, odmówiło nam odpowiedzi co pokazuje ponadpartyjną zawodową solidarność.
Alkomat dla parlamentarzysty
Krokiem we właściwym kierunku może być projekt zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Propozycja klubu Polski 2050 wprowadza możliwość badania parlamentarzystów alkomatem podczas obrad plenarnych. Marszałek Sejmu lub Senatu, w razie wątpliwości co do stanu trzeźwości posła lub senatora, będzie mógł wezwać go do przeprowadzenia kontroli. Odmowa poddania się badaniu będzie skutkowała wykluczeniem z udziału w pracach izby. - To rozwiązanie ma podkreślać odpowiedzialność parlamentarzystów i dawać przykład społeczeństwu - czytamy w komunikacie Polski 2050.