Franek Sterczewski na swój sposób próbuje wspomagać działania organizacji wspierającej potrzebujących migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Od poniedziałku chce dołożyć swoją cegiełkę do działań fundacji Ocalenie. Dotarł finalnie do Usnarza Górnego i chciał przekazać podstawowe środki potrzebne do życia osobom znajdującym się na granicy. "Przed chwilą poseł Sterczewski wszedł z pomocą rzeczową na polanę oddzielającą nas od przetrzymywanych osób. Został otoczony kordonem policji. Usiadł na ziemi. Czekamy na rozwój wydarzeń" - czytamy na Twitterze Fundacji Ocalenie. Z doniesień Polsat News wynika, że fundacja poinformowała o dalszej próbie działań przez polityka. Nie zamierza się ugiąć i będzie nadal próbował przekazać potrzebną pomoc.
Jak wynika z najnowszych wiadomości, Sterczewski opisał we wtorek, że w poniedziałek chciał pomóc Irakijczykowi. „Wczoraj wieczorem, wracając z ekipą z @fundacjaocalenie z Usnarza, zobaczyliśmy mężczyznę leżącego przy drodze. Okazało się, że to Irakijczyk. Byłem w szoku, ale też wzruszony sytuacją, uściskałem gościa i powiedziałem: welcome to Poland” – napisał Sterczewski.
„Daliśmy mu jedzenie i picie. Mężczyzna potwierdził, że chce starać się w Polsce o ochronę międzynarodową. Odebraliśmy od niego pełnomocnictwo i wezwaliśmy Straż Graniczną”- dodał.