Ośrodek w Gostyninie przeludniony. Jednym z osadzonych był tam niegdyś Mariusz Trynkiewicz

i

Autor: Łukasz Piecyk Ośrodek w Gostyninie przeludniony. Jednym z osadzonych był tam niegdyś Mariusz Trynkiewicz

Poseł PiS uciekał przed Trynkiewiczem! "Nigdy tego nie zapomnę. Zgubiłem aż buty"

2022-07-16 5:05

W lipcu tego roku mijają 34 lata od bestialskiej serii morderstw dokonanych przez Mariusza Trynkiewicza (60 l.). Po raz pierwszy od tamtych dni – tylko w „Super Expressie” – poseł PiS Grzegorz Lorek (52 l.) wyznaje, że sam, mając siedem lat, o mało nie został pierwszą ofiarą „Szatana z Piotrkowa”. – Nigdy tego nie zapomnę, jak Trynkiewicz mnie gonił. Uciekając przed nim, zgubiłem buciki... – opowiada nam Grzegorz Lorek, parlamentarzysta z Piotrkowa Trybunalskiego.

Lipiec 1988 r., Piotrków Trybunalski. Mariusz Trynkiewicz postanawia zabijać. Pierwszą ofiarę 26-letni nauczyciel WF-u spotyka 4 lipca. Przypadkowo. Bestia zwabia 13-letniego Wojciecha P. do mieszkania, po czym molestuje go i dusi. Trynkiewicz zwłoki kruchego chłopca wkłada do tekturowego pudła, wywozi do lasu i zakopuje.

Żądza mordu budzi się po raz drugi 29 lipca. 11-letni Tomek Ł. i 12-letni Artur K. i Krzysztof K. kąpią się w zalewie przy rzece Wierzejce. Nagle pojawia się Trynkiewicz, który zwabia chłopców do swojego mieszkania obietnicą obejrzenia akwarium i postrzelania z wiatrówki. Co się stało dalej, Trynkiewicz nie pamięta. „Zobaczyłem chłopców leżących w pokoju. Z ust ciekła im krew, byli pokrwawieni” – zapisano w jego zeznaniach. Kilka dni później wywiózł ciała do lasu i podpalił. 

>>>Obrzydliwe! Pedofil zza krat wypisywał do małej dziewczynki. "Co masz między nogami?"

– Znałem tych chłopaków. Jeden z ich kolegów do dziś nie może się pozbierać – opowiada „SE” Grzegorz Lorek, który przypomina, że łatkę osoby niebezpiecznej Trynkiewiczowi doczepiono już wcześniej. – Dzieciaki go znały i opinia szła... On był moim sąsiadem z bloku naprzeciwko. Mieszkałem na trzecim piętrze, oni na parterze. To z drugiej strony był świetnie zapowiadający się nauczyciel ze zdolnościami plastycznymi i z dobrym pędzlem. Wywodzący się z dobrego domu, z kochającą bardzo mamą, ale z czymś, co mu się zrodziło w głowie i było złem – wspomina Lorek. – Dnia, kiedy nas gonił, nie zapomnę nigdy. Miałem siedem, może osiem lat. Wracałem z kolegami ze stadionu Polonii, a po drodze na osiedle były pola... Nagle Trynkiewicz wyskoczył i zaczął nas gonić. Uciekając, zgubiłem buciki i nie miałem zamiaru wracać – ujawnia nam dziś Grzegorz Lorek.  

Co poseł o Trynkiewiczu myśli dzisiaj? – Jestem katolikiem, ale są przypadki, w których niestety ma się do wyboru: albo utrzymywać takie zwierzęta, albo kara śmierci. To jest nasz główny bohater z filmu „Milczenie owiec”, tylko że w Polsce... – dodaje Lorek.

Przypomnijmy, że Trynkiewicz po odbyciu kary 25 lat pozbawienia wolności trafił do Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. We wrześniu 2019 r. przewieziono go do Zakładu Karnego w Płocku. W kwietniu 2021 r. został skazany przez Sąd Rejonowy w Gostyninie na sześć lat pozbawienia wolności za posiadanie pornografii dziecięcej. 

>>>Ośrodek w Gostyninie przeludniony. Niebezpieczni przestępcy będą wychodzić na wolność

>>>Znamy zeznania Mariusza Trynkiewicza. "Zwłoki zniosłem pojedynczo do piwnicy"

>>>Mariusz Trynkiewicz na wolności: RELACJA

Tak łowcy pedofili zatrzymują zboczeńca w parku w Warszawie