„Super Express”: – Trwają rozmowy o dalszym trwaniu koalicji. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik z Solidarnej Polski powiedział, że nie wyobraża sobie rządu bez Zbigniewa Ziobry. Jak ocenia Pan te warunki stawiane przez waszego koalicjanta, jak zakończą się rozmowy koalicyjne?
Zbigniew Girzyński: – Na ten moment to Solidarna Polska dostała warunki, które musi przyjąć. Od ich przyjęcia zależy to, czy ich minister w ogóle pozostanie w rządzie. I od stawiania warunków to jest prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, a nie Zbigniew Ziobro.
– Nie brak głosów, że Jarosław Kaczyński popełnił jednak błąd pozwalając zbyt bardzo urosnąć Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Gowinowi. I, że o ile środowisko Gowina było jakąś „wartością dodaną”, ponieważ są tam byli działacze tzw. konserwatywnego skrzydła PO, tak ziobrystom niektórzy zarzucają, że w trudnym czasie wyszli z PiS, próbowali budować konkurencję dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Czy dogadanie się z Ziobrą z perspektywy czasu ocenia pan jako błąd?
– W polityce różne rzeczy się dzieją, różne koalicje są zawierane. Nawet jeśli współpraca ze Zbigniewem Ziobrą była z naszej strony błędem, to właśnie w tej chwili błąd ten jest naprawiany.
– Jeden scenariusz jest taki, że się dogadujecie i Solidarna Polska wraca do koalicji. Wtedy wiadomo – jest kontynuacja Zjednoczonej Prawicy. Ale co jeśli do porozumienia nie dojdzie – będzie rząd mniejszościowy, próba zawarcia koalicji z PSL, wcześniejsze wybory?
– Scenariusze są tylko dwa. Pierwszy: politycy Solidarnej Polski zgodzą się na warunki zaproponowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. I zostają w rządzie. Drugi: politycy Solidarnej Polski zgadzają się na warunki zaproponowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale i tak nie będzie ich w rządzie. Innych możliwości nie ma. O losie Zbigniewa Ziobry i jego ludzi decyduje Jarosław Kaczyński.
– Przypomnijmy, że warunki są cztery – zaprzestanie krytyki premiera Mateusza Morawieckiego przez Zbigniewa Ziobrę, zaprzestanie krucjaty ideologicznej ze strony Solidarnej Polski, zgoda na poparcie ustawy o zwierzętach futerkowych i ustawy o zwolnieniu polityków z odpowiedzialności w czasie pandemii COVID-19, wreszcie zmiana na czele Prokuratury Krajowej?
– Przyznam szczerze, że osobiście to nie wiem, jakie są warunki stawiane przez Jarosława Kaczyńskiego. To wszystko, co zostało powiedziane są to jedynie spekulacje medialne. Nie chcę tu ani potwierdzać, ani zaprzeczać. Wiem jednak, że warunki zostały postawione. I wiem z doświadczenia, że po prostu trzeba je przyjąć. I Zbigniew Ziobro i Solidarna Polska przyjąć je muszą.
– A co jeśli jednak nie przyjmą?
– Ostatecznie będą zmuszeni je przyjąć. Jeżeli będą zwlekać znajdą się poza rządem, a na końcu i tak wszystkie warunki Jerosława Kaczyńskiego poprą. Dlatego w ich interesie jest przyjąć je teraz. Bo teraz zostaną w rządzie, a odmawiając z rządu będą musieli odejść, a na koniec, za jakiś czas warunki te i tak będą zmuszeni przyjąć. Zobaczymy czy, i jak szybko będą w stanie wyciągnąć wnioski z tej sytuacji.
– Wśród tych doniesień medialnych znajduje się żądanie „zaprzestania krytyki Mateusza Morawieckiego”. Faktycznie spór w rządzie między Zbigniewem Ziobrą i Mateuszem Morawieckim był tak ostry, że jego łagodzenie jest tematem negocjacji rządowej koalicji?
– Na pewno ta sytuacja wymusza jedną rzecz – uświadamia, że Zjednoczona Prawica musi być monolitem, a jej niekwestionowanym liderem jest prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Pozycja prezesa PiS nie podlega dyskusji. Podobnie jest w rządzie. Każdy minister nawet jeśli nie miał takiej świadomości, tak teraz powinien ją mieć, że jest członkiem rządu Rzeczypospolitej Polskiej, na którego czele stoi Mateusz Morawiecki. I pozycja szefa rządu jest niepodważalna. Każdy minister musi mieć świadomość, że w rządzie to premier Mateusz Morawiecki jest jego szefem.