Marek Wesoły, poseł Prawa i Sprawiedliwości

i

Autor: Marek Wesoły, Facebook.com Marek Wesoły lubi samochody

NIEWIELE MU ZABRAKŁO!

Poseł PiS komentuje swoją porażkę w wyborach w Rudzie Śląskiej. “To mnie uśpiło”

2022-09-12 12:50

Poseł PiS Marek Wesoły nie będzie walczył o fotel prezydenta Rudy Śląskiej w drugiej turze wyborów. Zabrakło mu 141 głosów. Polityk przyznał w rozmowie z Onetem, że był przekonany, że uda mu się przejść do drugiej tury. - Sondaże były inne. (...) To mnie być może uśpiło - stwierdził.

W niedzielę 11 września mieszkańcy Rudy Śląskiej wybierali nowego prezydenta. Do drugiej tury przeszli popierani przez opozycję dwaj byli wiceprezydenci tego miasta - Michał Pierończyk (36,41 proc.) oraz Krzysztof Mejer (28,85 proc.). 

Wynik był zaskoczeniem dla wielu, a w szczególności dla posła PiS-u Marka Wesołego. Polityk był liderem przedwyborczych sondaży, a dodatkowo zyskał osobiste poparcie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wesoły uzyskał w wyborach 26,41 proc. poparcia, co oznacza, że do przejścia do drugiej tury zabrakło mu jedynie 141 głosów. 

ZOBACZ TAKŻE: Wybory prezydenckie w Rudzie Śląskiej. Są wyniki sondażu! Będzie druga tura

Express Biedrzyckiej - prof. Leszek Balcerowicz - Mamy najgorsze kombinacje negatywnych czynników ekonomicznych po 1989 roku

Polityk PiS nie przeszedł do drugiej tury wyborów. Tak tłumaczy swoją porażkę 

W rozmowie z Onetem Wesoły nie krył zdziwienia. - Sondaże były inne. Byłem przekonany, że będę w drugiej turze. I to mnie być może uśpiło - mówił podczas wywiadu. Przyznał również, że nie wie, co mógł lepiej zrobić w kampanii. 

-  Byłem dobrze przygotowany. Cały czas w biegu, z ludźmi na ulicach. Wydaje mi się, że zrobiłem bardzo dużo, ale na końcu mieszkańcy sami decydują. Trzeba pogodzić się z wynikiem i pogratulować konkurentom. Jestem posłem, więc wracam do Sejmu i będę nadal pracował na rzecz mieszkańców Rudy Śląskiej i Śląska - wskazał. 

Wybory prezydenckie w Rudzie Śląskiej. Wesoły: to moja osobista porażka

Polityk wyjaśnił również, że start w wyborach był jego, a nie partyjną decyzją. Nie chciał również oceniać, czy ta porażka osłabi jego pozycję w ugrupowaniu. 

- Nie przewiduję jakichś perturbacji. Na nic się nie umawiałem, zrobiłem swoje. Wydaje mi się, że od strony technicznej kampanii nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie spodziewam się jakichś konsekwencji partyjnych. Dużo postawiłem prywatnie i to mnie bardziej boli - powiedział. 

Wesoły nie uważa, że w wyborach zaszkodził mu szyld partyjny. - Startowałem jako kandydat niezależny, ale nigdy nie uciekałem od tego, że jestem posłem PiS i uzyskałem oficjalne poparcie prezesa. To była moja decyzja o starcie, jako kandydat niezależny. Całą odpowiedzialność biorę na siebie, nikogo nie obwiniam. To moja osobista porażka - podkreślał. 

- Z drugiej strony, jeśli spojrzymy na wyniki, jakie uzyskali dwaj wiceprezydenci - ponad 60 proc. - to widzę, że druga tura byłaby dla mnie bardzo trudna. Ludzie albo boją się zmian, albo głosują zgodnie z podziałem, do którego już przywykli - stwierdził. 

Sonda
Jak sądzisz, czy PiS wygra kolejne wybory?