Beata Mazurek informując o zawieszeniu posła Marka Matuszewskiego była bardzo oszczędna w słowach. Oficjalna przyczyna zawieszenia nie została podana. Zdaniem wielu działaczy Prawa i Sprawiedliwości zawieszenie polityka było kwestia czasu. Szczególnie po upublicznieniu przez dziennikarzy informacji na temat "układu zgierskiego", którego polityk był bohaterem.
Przypomnijmy, że na początku października „Fakt” opublikował artykuł dotyczący działań posła Marka Matuszewskiego w Zgierzu. Po tym, jak prezydent miasta i część radnych zrezygnowali z członkostwa w PiS, ich miejsce na listach wyborczych zajęli bliscy Matuszewskiego. Alicja Antczak, która została wybrana do sejmiku wojewódzkiego, jest siostrą cioteczną żony posła Matuszewskiego. Z kolei Zbigniew Antczak, mąż Alicji, był radnym powiatu zgierskiego, a gdy PiS zwyciężyło w wyborach parlamentarnych w 2015 roku, został mianowany dyrektorem w PGE GiEK S.A. Na tym jednak nie koniec – ich syn, Rafał Antczak, został jedynką na liście PiS do powiatu zgierskiego, a jego żona Dominika – do Rady Miasta Zgierza.
Matuszewski nie zapomniał jednak o najbliższych. Wysokie miejsca ma listach PiS w różnych okręgach do rady powiatu dostali jego syn Piotr i córka Karolina. Z kolei żona posła Jolanta Matuszewska współprowadzi firmę Ignac-Pol, która w Zgierzu ma myjnię… w środku parku miejskiego.
Według informacji „Faktu” w układzie zgierskim byli także m.in. Michał Banaszczyk, którego poseł Matuszewski jest ojcem chrzestnym, czy dyrektor biura poselskiego Matuszewskiego Zbigniew Linkowski.