Wioleta Wrzosek, właścicielka pizzerii w Wieluniu stała się bohaterką wpisu posła Konrada Berkowicza z klubu Konfederacji. Podczas konferencji prasowej w Łodzi, w której wystąpił także Krzysztof Rutkowski, pani Wioleta zacytowała post posła: - Jakby ktoś nie wiedział, to pizzeria, która dostała dotację na solarium. Jednak nie będzie budowy solarium - napisał poseł na swoim profilu. - Pod postem dołączony był uśmieszek - skomentowała Wioleta Wrzosek dodając, że od kiedy gruchnęły wieści o KPO, jest nękana, w tym telefonami z kraju i zagranicy oraz ponosi straty finansowe. Sęk w tym, że nie otworzyła solarium, nie dostała żadnych pieniędzy z KPO, a nawet zrezygnowała z ubiegania się o takie wsparcie.
Berkowicz będzie miał kłopoty? Właścicielka pizzerii zapowiedziała że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez posła
Podczas konferencji prasowej w Łodzi odtworzyła nagranie, w którym telefonujący do niej mężczyzna chciał się umówić w solarium i powoływał się na informację, jaką opublikował poseł Berkowicz. Właścicielka pizzerii zapowiedziała, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez posła Berkowicza, a także wystąpi przeciwko niemu z pozwem o zadośćuczynienie i o odszkodowanie za straty, jakich doznała po jego wpisie.
- W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi złożymy zawiadomienie w tej sprawie, bo moja klientka jest na liście firm, które otrzymały dofinansowanie z KPO, a realnie tych pieniędzy nie wzięła. Istnieje zatem podejrzenie, że pieniądze zostały wypłacone komu innemu - skomentował zapowiedź pani Wiolety Krzysztof Rutkowski.
Złożyłam wniosek o wsparcie z KPO, ale poniosłam tylko koszty. Wydałam 25 tys. zł za przygotowanie wniosku przez firmę doradczą, ale zrezygnowałam z ubiegania się o wsparcie i rozwiązałam umowę o dofinansowanie, bo nie miałam zdolności kredytowej, żeby zainwestować w solarium, które chciałam otworzyć w ramach dywersyfikacji działalności gospodarczej dzięki wsparciu z KPO - wyjaśniła Wioleta Wrzosek.
Właścicielka pizzerii oświadczyła: z KPO nie dostała ani złotówki
Podczas konferencji prasowej właścicielka pizzerii powiedziała, że prowadzi firmę od ponad 10 lat i w tym czasie uzyskała 194 tys. dofinansowania, co jest w dostępnych dokumentach księgowych. Oświadczyła jednak, że z KPO nie dostała ani złotówki, bo kilkanaście dni po podpisaniu umowy, zrezygnowała z ubiegania się o wsparcie i tę umowę rozwiązała.
Według właścicielki pizzerii w ubiegłym roku zaczęły zgłaszać się do niej masowo firmy przygotowujące odpłatnie wnioski o dofinansowanie z KPO. Ponieważ spełniała przepisany wymóg spadku dochodów (w wyniku pandemii obroty pizzerii spadły o 26 proc.), więc zdecydowała się skorzystać z pomocy jednej z takich firm. To pośrednik zaproponował, żeby w dostępnym obok pizzerii lokalu otworzyła solarium z dwoma łóżkami. Do tego miała być instalacja fotowoltaiczna i magazyn energii.
CZYTAJ: Milion z KPO ma trafić dla żony posła milionera. Łącki: Sprawa jest czysta