Wściekłe kobiety, sparaliżowane miasta, niezadowoleni przedsiębiorcy i niekontrolowany wzrost zachorowań na Covid. Ostatnie dni, szef rządu zapewne zaliczy do najcięższych w swojej karierze. Szczególnie, że protestujący kilka razy próbowali podejść pod jego prywatną posesję! Nic zatem dziwnego, że w niezapowiedzianym nagraniu opublikowanym w poniedziałkowe południe, szef polskiego rządu prosi już tylko o spokój i zrozumienie. Głowa rządu zaczyna od mocnego stwierdzenia, że jesteśmy w kluczowym momencie walki z epidemią i wychodzi z prośbą do protestujących i opozycji, by spory z ulicy przenieść gdzie indziej, gdyż wyrażanie opinii przez marsze i demonstracje, może przyczynić się do wzrostu łańcucha zachorowań.
ZOBACZ TEŻ:
Koronawirus. Niestosowne żarty z Trzaskowskiego! "Urlopu już nie ma", "szukał wirusa"
Następnie Morawiecki tłumaczy, że decyzje rządu mogą być „niezrozumiałe” i bolesne. Jednakże zapewnia, że są one potrzebne i podbudowane analizą rządowych ekspertów. Sam premier obiecuje, że kolejne decyzje te będzie „tłumaczył” za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ten model komunikacji z suwerenem pozwoli uniknąć zbędnych konferencji prasowych i pomoże także dziennikarzom w „izolowaniu się”, czyli postawie, o którą premier w najnowszym nagraniu gorąco apeluje.
W końcu szef rządu odwołuje się do serc i sumień rodaków i zachęca aby w dzień zaduszny pomodlić się za zmarłych (szczególnie za ofiary epidemii) w domowym zaciszu a także obiecuje rządowe rekompensaty dla przedsiębiorców, którzy ponieśli straty w związku z zamknięciem cmentarzy na Wszystkich Świętych.
Czy do wspomnianych „niezrozumiałych decyzji rządu”, które premier zapowiedział tłumaczyć w kolejnych nagraniach, zaliczone będzie złamanie kompromisu aborcyjnego? Tego nie wiemy i z niecierpliwością czekamy na odpowiedź.